Duża konkurencja w leasingu aut dostawczych

Usługi finansowe: Przedsiębiorcy chętnie biorą samochody dostawcze w leasing. Wielu z nich może liczyć na uproszczone procedury

Publikacja: 19.04.2012 01:12

Samochód dostawczy przydaje się nie tylko w firmach spedycyjnych czy transportowych, ale także w wielu innych branżach. Na jego zakup decydują się zarówno korporacje, jak i mikro i małe przedsiębiorstwa.

– Około dwie trzecie sprzedaży pojazdów dostawczych to samochody dla indywidualnych klientów. Są to przeważnie osoby prowadzące działalność gospodarczą, małe przedsiębiorstwa rodzinne lub niewielkie spółki kapitałowe. Pozostałą część samochodów dostawczych kupują większe przedsiębiorstwa, czyli takie, których wielkość rocznych obrotów wynosi ponad 10 mln zł – tłumaczy Mateusz Skubiszewski, dyrektor handlowy, członek zarządu ING Lease

Zapotrzebowanie na takie pojazdy istnieje w każdym rodzaju działalności gospodarczej, gdzie mamy do czynienia ze sprzedażą detaliczną lub hurtową towaru.

– Kolejny segment rynku to firmy kurierskie. Jednak w tym przypadku, ze względu na niską rentowność branży, zainteresowaniem cieszą się raczej pojazdy używane – twierdzi Artur Słomka, dyrektor ds. produktu i współpracy z dostawcami, Societe Generale Equipment Leasing. – Inni potencjalni użytkownicy aut dostawczych to firmy świadczące usługi dla ludności, takie jak serwisy napraw, budowlane itp. Do tego dochodzą jeszcze drobni producenci, np. piekarnie .

Adrian Borkowski z działu controllingu i analiz ekonomicznych Mercedes-Benz Leasing Polska, wymienia następujące branże: transportowa, handlowa, budownicza, produkcyjna, usługowa, ochrony zdrowia i spożywcza.

Z kolei Robert Wiśniewski, doradca klienta w Fortis Lease Polska, podkreśla, że coraz chętniej z leasingu aut dostawczych korzystają małe firmy. Wystarcza im nie więcej niż 10 aut.

Ważne koszty zakupu i eksploatacji

Zdaniem Dariusza Sokołowskiego, koordynatora programów dilerskich w BZ WBK Leasing, prowadzący własną działalność gospodarczą przy zakupie pojazdu szczególną uwagę zwracają na komfort jazdy i moc silnika. Inaczej jest z przedsiębiorcami, którzy wybierają pojazdy dla pracowników. Dla nich zdecydowanie najważniejsze są koszty zakupu oraz eksploatacji pojazdu.

– Jest to pochodna m.in. rosnących cen paliwa. W przypadku samochodów dostawczych, które pokonują znacznie większe odległości niż osobowe, liczy się nawet to, że pojazd spala o jeden litr mniej paliwa na 100 km. Jeśli przejeżdża się 100 tys. km rocznie,   oszczędności w takiej sytuacji  wynoszą ok. 6 tys. zł. Jeśli więc przedsiębiorstwo ma dziesięć samochodów dostawczych, korzyść finansowa okazuje się znaczna – mówi Dariusz Sokołowski.

Do 3,5 tony, van lub z zabudową skrzyniową

Udział samochodów dostawczych w całej wartości leasingu jest proporcjonalny do udziału sprzedaży tych samochodów w sprzedaży ogółem.

– Oznacza to, że w strukturze leasingu samochody dostawcze stanowią około 20 proc. wszystkich pojazdów  – mówi Krzysztof Kot, menedżer rynku pojazdów w Europejskim Funduszu Leasingowym.

To, jakie samochody dostawcze kupują polskie przedsiębiorstwa, zależy przede wszystkim od profilu prowadzonej przez nie działalności.

– Niezmiennie największym powodzeniem cieszą się samochody, które mogą być prowadzone bez  zawodowego prawa jazdy, czyli takie z homologacją do dziewięciu osób i/lub do 3,5 tony dopuszczalnej masy całkowitej – mówi Artur Słomka z Societe Generale Equipment Leasing.

4,5 procent

rocznie możemy zapłacić za leasing samochodu, gdy podpiszemy umowę na trzy lata, wniesiemy 10 proc. wkładu własnego i ustalimy wartość wykupu na poziomie 1 proc.

Mateusz Skubiszewski z ING Lease twierdzi, że największą popularnością wśród przedsiębiorców cieszą się samochody dostawcze typu van. W 2011 roku udział takich samochodów w grupie aut dostawczych i ciężarowych, finansowanych leasingiem, wyniósł w Polsce około 70 proc. Drugą znaczącą grupą były auta z zabudową skrzyniową. Ich udział to około 20 proc. Pozostałą część  stanowiły furgony i pojazdy z zabudową specjalistyczną.

Dariusz Sokołowski z BZ WBK Leasing wymienia konkretne marki. Najchętniej leasingowanym autem dostawczym jest fiat ducato.

– Potwierdzają to także dane SAMAR. Wynika z nich, że nieprzerwanie od kilku lat fiat ducato jest najpopularniejszym samochodem dostawczym w Polsce. Do innych modeli często finansowanych leasingiem należą także fiat, peugeot oraz citroen – dodaje Dariusz Sokołowski.

Jeżeli chodzi o wartość finansowanych samochodów. rozpiętość jest bardzo duża. Najtańsze pojazdy kosztują ok. 30 – 40 tys. zł netto. Na drugim końcu skali znajdują się samochody z cenami przekraczającymi 150 tys. zł netto. Wszystko zależy od parametrów technicznych, wielkości pojazdu, rodzaju zabudowy, pojemności silnika oraz wyposażenia.

Nowe pewniejsze, używane z importu

Najczęściej przedsiębiorstwa kupują nowe auta dostawcze. Stare mogą nie spełnić oczekiwań. Tego typu samochody są silnie eksploatowane i po kilku latach użytkowania wymagają generalnego, kosztownego remontu. Decydując się na zakup nowego pojazdu przedsiębiorca ma pewność, że kupuje coś, co jest w nienagannym stanie technicznym i posiada kilkuletnią gwarancję producenta.

Jak mówi Krzysztof Kot z Europejskiego Funduszu Leasingowego, proporcja między nowymi a używanymi samochodami branymi w leasing wynosi nawet 75 do 25. Ale oczywiście firmy leasingowe sfinansują również używany pojazd. Granica wieku to najczęściej pięć lat.

– Każda firma leasingowa wyznacza limit wieku samochodu, oczywiście z pewną tolerancją. Chodzi przede wszystkim o uwzględnienie zakładanego poziomu dotychczasowej i przyszłej eksploatacji. To z kolei przekłada się na  wartość auta na rynku wtórnym – mówi Piotr Sobczyk, dyrektor Oddziału Warszawa BRE Leasing.

Według Roberta Wiśniewskiego, doradcy klienta w Fortis Lease Polska, samochody używane stanowią jednak coraz większy odsetek wszystkich branych w leasing. W grupie tej znajduje się dużo aut sprowadzanych z zagranicy.

Gdy przedsiębiorca decyduje się na stary samochód, czas potrzebny na załatwienie wszystkich spraw jest nieco dłuższy. Jest to związane przede wszystkim z koniecznością przejścia dłuższej procedury administracyjnej (np. pojawiają się dodatkowe dokumenty przy sprowadzeniu auta z zagranicy). Jeśli firma leasingowa współpracuje z dostawcą, formalności są zwykle takie same jak w przypadku leasingu nowych samochodów. Bardziej skomplikowana sytuacja jest wówczas, gdy pojazd kupowany jest u mało znanego na rynku dostawcy. Wtedy potrzebna jest dodatkowa wycena.

Dariusz Sokołowski podkreśla, że przy zakupie samochodu na rynku wtórnym warto zwrócić uwagę na jego pochodzenie. Najlepiej, aby auto zostało wybrane w autoryzowanym salonie. Ważne jest, by zapoznać się z historią pojazdu; czy był serwisowany i w jakich warsztatach, jak wyglądały dotychczasowe naprawy i przeglądy.

– Jeśli interesujące nas auto posiada pełną dokumentację, najwłaściwszym kryterium oceny atrakcyjności będzie relacja ceny do stanu technicznego – dodaje Dariusz Sokołowski.

Artur Słomka podkreśla, że najchętniej finansowane są pojazdy sprzedawane przez autoryzowanych dostawców lub takich, z którymi  firmy leasingowe współpracują już od dłuższego czasu.

Minimalne wymagania

Większość dilerów samochodowych umożliwia zakup pojazdów przy finansowym wsparciu instytucji finansowych. Jeśli z oferty takiej korzysta się bezpośrednio u dilera, można liczyć na uproszczone procedury.

Wtedy liczba wymaganych dokumentów jest niewielka, a czas oczekiwania na decyzję kredytową stosunkowo krótki. Zdarza się, że podpisanie umowy i wydanie przedmiotu leasingu zabiera  nie więcej niż dwa – trzy dni. Klient ma także szanse na uzyskanie finansowania przy stosunkowo niskim udziale własnym.

– Jeśli chodzi o procedury, to samochody dostawcze do 3,5 tony traktowane są jak osobowe. Przedsiębiorca, który chce skorzystać z procedury uproszczonej, może wyleasingować samochód dostawczy, dostarczając dokumenty rejestrowe firmy, dowód osobisty, REGON, NIP, deklaracje PIT i CIT dokumentujące dochód za ostanie 12 miesięcy oraz zaświadczenie z urzędu skarbowego o braku zaległości wobec budżetu – mówi Krzysztof Kot z EFL.

Jak podkreślają leasingodawcy, szczegółowy spis niezbędnych dokumentów jest uzależniony od rodzaju podmiotu starającego się o leasing. Inne wymagania będą stawiane osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, a nieco inne spółce akcyjnej. Więcej dokumentów może być wymaganych przy większych zamówieniach, obejmujących np. kilkanaście aut.

Jak dodaje Mateusz Skubiszewski z ING Lease, istnieje górna bariera łącznej wartości kontraktu, przy której  ułatwienia w postaci uproszczonych procedur nie mają zastosowania. W ING Lease w ramach procedury uproszczonej mogą być finansowane samochody o minimalnej wartości 20 tys. zł.

Kiedy jest łatwiej

– Inaczej jest traktowany klient nowy, inaczej znany, z dobrą historią współpracy. Czasami, na przykład w ramach akcji promocyjnej, uzyskanie finansowania może się okazać bardzo łatwe. Może to być jednak okupione koniecznością wniesienia wyższego udziału własnego, zapłacenia wyższej marży bądź przyjęcia sztywnych warunków dotyczących na przykład czasu trwania umowy leasingu czy wartości wykupu auta – mówi Robert Wiśniewski z Fortis Lease Polska.

W BZ WBK Leasing finansowanie samochodów do 3,5 tony jest dostępne w procedurze opartej na ocenie przedmiotu leasingu. Nie ma konieczności przedstawiania dokumentów finansowych firmy oraz zaświadczeń z ZUS i urzędu skarbowego. Wystarczy oświadczenie przedsiębiorcy.

– Jeżeli klient prowadzi firmę  przez minimum trzy miesiące, wybierze samochód o wartości do 120 tys. zł netto i wpłaci 20 proc. jego wartości, automatycznie dostanie zgodę na finansowanie. W razie niespełnienia powyższych kryteriów warunkiem koniecznym pozostaje dostarczenie dokumentów rejestrowych związanych z prowadzoną działalnością. Potrzebne będzie więc zaświadczenie o nadaniu statystycznego numeru identyfikacyjnego REGON, zaświadczenie (decyzja urzędu skarbowego) o nadaniu numeru identyfikacji podatkowej NIP, KRS, umowa spółki cywilnej (tylko w przypadku spółek prawa handlowego). W zdecydowanej większości do wniosku o leasing czy pożyczkę nie trzeba dołączać dokumentów finansowych – mówi Dariusz Sokołowski z BZ WBK Leasing.

Duża konkurencja, korzyści dla klientów

Dobrą informacją dla przedsiębiorców jest to, że finansowanie zakupu samochodu dostawczego można uzyskać w większości firm leasingowych. Na rynku działa około 20 dużych, niezależnych leasingodawców. Poza tym większość producentów i importerów pojazdów posiada własne firmy leasingowe. A zatem i konkurencja cenowa jest spora.

– Choć na tle Europy polski rynek leasingu jest jeszcze młody,  firm finansujących auta dostawcze jest dużo. Dlatego przedsiębiorca decydujący się na leasing powinien być czujny.  Przed ostateczną decyzją warto zapoznać się z ofertami kilku firm, aby wybrać tę, która zawiera najbardziej zindywidualizowane warunki, dostosowane do profilu działalności przedsiębiorstwa – uważa Dariusz Sokołowski z BZ WBK

Leasing. Możliwości wyboru są duże.

– Samochód dostawczy łatwo sprzedać. Jest dużo ofert finansowania pochodzących bezpośrednio od producentów. Jednocześnie dużo jest potencjalnych klientów. Dlatego w tym segmencie rynku walka konkurencyjna jest ostra. Firmy rywalizują  tanimi ofertami finansowania, dobrymi warunkami ubezpieczenia, minimalnymi wymaganiami przy zaciąganiu  kredytu. Klient na tym z pewnością skorzysta – podsumowuje Artur Słomka.

Piotr Sobczyk z BRE -

Leasing podkreśla, że firmy leasingowe tworzą różnego rodzaju programy lojalnościowe, współdziałają z producentami i dilerami, promują transakcje wiązane itp. Wszystko po to, by jak najbardziej uatrakcyjnić ofertę i zainteresować nią klienta.

Ile płaci się za usługę

Jak mówi Krzysztof Kot z EFL, na koszty finansowania leasingiem samochodów dostawczych składają się: wpłata własna, miesięczny czynsz oraz ewentualnie koszty wykupu auta. Suma spłat jest uzależniona od okresu leasingu, wysokości pierwszej wpłaty i wartości wykupu.

Przykładowo gdy leasingujemy auto przez 36 miesięcy, przy 20-proc. wpłacie własnej i 1-proc. wykupie suma opłat wyniesie około 110 proc.

Artur Słomka z SG Equipment Leasing podaje inny przykład. W leasingu na trzy lata z udziałem własnym w wysokości 10 proc., wykupem na poziomie 1 proc., w polskiej walucie, koszty kształtują się w granicach ok. 4 do 4,5 proc. rocznie.

Jak podkreśla Piotr Sobczyk z BRE Leasing, największy wpływ na warunki finansowe oferty leasingowej mają: waluta (w tej chwili złoty i euro), okres trwania umowy leasingu i opłata wstępna, czyli de facto udział własny klienta. W zależności od tych czynników koszt zakupu samochodu dostawczego poprzez leasing wyniesie od około kilku do kilkudziesięciu procent powyżej ceny tego samochodu.

Atrakcyjne upusty

Jak mówi Robert Wiśniewski z Fortis Lease Polska, głównym elementem kosztów leasingu jest marża. Natomiast cały koszt zakupu pojazdu można w sposób znaczący obniżyć, uzyskując niższą cenę samochodu.

Opłaty dodatkowe, które są pobierane przez leasingodawców, to z reguły opłaty administracyjne  związane na przykład z dopuszczeniem pojazdu do ruchu. Są one refakturowane na firmę korzystającą z finansowania bez ponoszenia przez nią dodatkowych kosztów lub z niewielką marżą. W efekcie mają niewielki wpływ na końcową cenę leasingu.

– Dobrze wynegocjowana z dostawcą cena samochodu dużo bardziej wpłynie na całościowy koszt finansowania aniżeli obniżenie marży – podkreśla Robert Wiśniewski.

Upusty są negocjowane przez firmę leasingową lub bezpośrednio przez klienta, a potem przenoszone na finalnego płatnika, jakim jest firma leasingowa.

– W zależności od liczby kupowanych pojazdów, aktualnego popytu i perspektywiczności klienta może on dostać od kilku do nawet kilkudziesięciu procent upustu (np. 20-proc.)  – mówi Artur Słomka.

Jak mówi Mateusz Skubiszewski z ING Lease, im większe zamówienie, tym wyższy upust. Wszystko zależy jednak od  liczby i wartości leasingowanych przedmiotów.

Adrian Borkowski z Mercedes-Benz Leasing Polska podkreśla natomiast, że upusty zależą od klienta. Jedni dostają oferty promocyjne, które są oferowane dużej grupie klientów, natomiast wybrani mają dostęp do specjalnych ofert przygotowywanych indywidualnie.

Piotr Sobczyk zwraca uwagę, że upusty to tylko jedna z opcji uzyskania korzystniejszych warunków. Na rynku jest także wiele ofert promocyjnych związanych np. z wyprzedażą rocznika czy ofert wiązanych typu: auto, leasing i pakiet ubezpieczeniowy.

Nie tylko standardowe propozycje

Możliwe jest także sfinansowanie zakupu auta dostawczego pożyczką, którą oferuje firma leasingowa.

– Leasing wybierają ci przedsiębiorcy, którym najbardziej zależy na tarczy podatkowej i wliczeniu jak największej części opłat do kosztów uzyskania przychodu. Jednocześnie, zarządzający polskimi firmami przy zakupie aut dostawczych coraz częściej ubiegają się o dotacje unijne. A w takim przypadku korzystną formą sfinansowania pojazdu jest pożyczka.  Umożliwia ona uzyskanie dotacji, która zostaje wypłacona jednorazowo. Dla mniejszych i średnich przedsiębiorców stanowi to spore udogodnienie – mówi Dariusz Sokołowski.

Przed wybraniem oferty warto więc rozważyć różne możliwości finansowania. Z pewnością nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania najlepszego dla wszystkich.

Samochód dostawczy przydaje się nie tylko w firmach spedycyjnych czy transportowych, ale także w wielu innych branżach. Na jego zakup decydują się zarówno korporacje, jak i mikro i małe przedsiębiorstwa.

– Około dwie trzecie sprzedaży pojazdów dostawczych to samochody dla indywidualnych klientów. Są to przeważnie osoby prowadzące działalność gospodarczą, małe przedsiębiorstwa rodzinne lub niewielkie spółki kapitałowe. Pozostałą część samochodów dostawczych kupują większe przedsiębiorstwa, czyli takie, których wielkość rocznych obrotów wynosi ponad 10 mln zł – tłumaczy Mateusz Skubiszewski, dyrektor handlowy, członek zarządu ING Lease

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację