Według prognoz Knight Frank , liczba osób z majątkiem powyżej 30 mln dolarów w tej dekadzie (do 2023 r.) wzrośnie o 28 proc. do 215 tys. Właścicieli miliardowych majątków będzie przybywać nieco wolniej, ale i tak za dziesięć lat będzie ich prawie o jedną czwartą więcej niż na koniec 2013 – bo ponad 2,3 tys. Jak się można było spodziewać, liczba jednych i drugich najszybciej będzie rosła w Azji (o 66 proc.) ale także w Europie nie będzie najgorzej- tutaj w ciągu dekady ta grupa wzrośnie o jedną czwartą.
Co prawda przy naszych dyskusjach, czy do płacy minimalnej dodać 49 zł, czy 97 zł dywagacje o milionerach czy wręcz miliarderach mogą wydawać się kosmicznie odległe, ale w praktyce mogą się (przynajmniej dla niektórych) okazać dość przydatne. A to dlatego, że- jak zwracają uwagę autorzy raport- będą się rozkręcać i powstawać kolejne sektory usług czy produkcji nakierowane na zamożnych odbiorców. (To np. dzięki nim Polska mogła się stać liczącym się w świecie eksportem jachtów). Możliwości jest sporo, bo najpierw bogaczom trzeba będzie zorganizować rozrywkę, a potem zadbać o ich zdrowie, no i długowieczność.
Niedawno jeden z zachodnich portali podsumował różne przedsięwzięcia zakładane albo dofinansowane przez bogaczy, którzy szukają źródła wiecznej młodości. Źródła wprawdzie nie widać, ale trwają intensywne prace nad kombinacjami komórek i innymi metodami, które mają zapewnić długie zdrowe życie - tak by jak najwięcej skorzystać z majątku. Rosnąca grupa bogaczy, w której wciąż zdecydowaną przewagę mają mężczyźni, oznacza też większe szanse dla ambitnych kobiet marzących o poślubieniu milionera. Tym większe, że wielu z nich koncentrując się na pracy (dorabianie się fortuny zajmuje sporo czasu) może dojść do milionów jako single. Warto już zawczasu zaopatrzyć się w poradniki Ivany Trump, nawet jeśli wśród obecnych bogaczy obu płci przeważają osoby zamężne.
Jak wynika z raportu, wśród obecnych właścicieli wielomilionowych (licząc w dolarach) majątków nie dominują wcale dziedzice rodzinnych fortun, a ludzie którzy jak np., Richard Branson,oraz założyciele Google'a czy Facebooka dorobili się sami. To powinna być dobra wiadomość i zachęta dla młodych, przedsiębiorczych Polaków, którzy zakładając firmy coraz częściej od razu myślą o globalnej ekspansji – bo tę ułatwia i przyspiesza dziś Internet.