Afera taśmowa jest doskonałym podsumowaniem obchodów 25 lat demokracji w Polsce. Niszczenie jakości instytucji państwa polskiego, cyniczne targi nie omijając również takich „świętości" jak niezależność banku centralnego, mniejsze i większe machlojki przedstawicieli „elit" a przy tym poczucie ich kompletnego wyobcowania ze społeczeństwa. A także ich nieudolności.
Mamy tam bowiem nagranego człowieka, który mówi, że podpisywał weksle nie wiedząc co to jest weksel. „Polska Spółka Gazownictwa – 13 tys. ludzi. Ale jak się będziesz budował, to na dziesięć metrów rury z gazem będziesz czekał dwa lata" – mówi jeden z podsłuchanych oficjeli. Mają oni świadomość tego, że państwo funkcjonuje fatalnie, ale nic nie zmieniają w tych patologicznych układach. Brak jakiejkolwiek długofalowej strategii, brak wizji modernizacyjnej, brak hamulców – dla nich liczy się tylko ośmiornica, carpaccio, kawior z łososia, drogie zegarki i to, by skarbówka nie patrzyła im na ręce. Mateusz Bigda z przedwojennej powieści Kaden-Bandrowskiego wydaje się być przy nich mężem stanu. Smutny obraz, pokazujący że III RP bliżej do Trzeciego Świata niż do II RP.