Musimy cywilizować standardy ochrony

Przyszłoroczne ozusowanie umów będzie wielkim testem profesjonalizmu dla sektora security – mówi partner Saski Partners Adam Pawłowicz.

Publikacja: 06.09.2015 22:00

Musimy cywilizować standardy ochrony

Foto: Rzeczpospolita

Do lutego ubiegłego roku kierował pan firmą Konsalnet. W ciągu pięciu lat udało się stworzyć z niej lidera branży ochrony w kraju. Dokąd prowadzą obecne zmiany zachodzące na tym rynku?

Adam Pawłowicz: Moim zdaniem proces konsolidacji sektora gwałtownie przyspieszy. Branża ochrony w Polsce wchodzi w fazę dojrzałości. Na dojrzałych rynkach konkurują ze sobą z reguły dwa–trzy duże, najczęściej międzynarodowe firmy. W Polsce liderem jest Konsalnet, którego głównym akcjonariuszem jest fundusz private equity. Jego horyzont inwestycyjny się kończy. W perspektywie roku, najdalej dwóch Konsalnet zostanie przejęty przez międzynarodowego gracza albo stanie się ośrodkiem dalszej konsolidacji, być może regionalnej, z udziałem nowego inwestora finansowego. Zmiany zostaną wymuszone także przez klientów, którzy coraz częściej oczekują rozwiązań ponadnarodowych. Głównymi klientami branży ochrony są przecież wielkie sieci handlowe, grupy bankowe i przemysłowe. Oni patrzą na rynek Europy Środkowej jako pewną całość. Dostawcy będą musieli się do tego dostosować. Trzecim czynnikiem, który przyspieszy proces konsolidacji, są zmiany prawne, w szczególności wprowadzenie ozusowania umów-zleceń. To ucywilizuje rynek ochrony, bo wszyscy zaczną normalnie płacić pracownikom, albo zostaną zepchnięci do szarej strefy.

Jakie będą konsekwencje wprowadzenia ozusowania dla firm ochrony i czy dotyczą one tylko rynku security?

Problem dotyczy wszystkich segmentów szeroko pojętego outsourcingu, gdzie koszty ludzkie stanowią zasadniczą część całości kosztów działania firmy. Operując na bardzo niskich marżach firmy z branż takich, jak ochrona czy sprzątanie, muszą cały czas szukać oszczędności. Do tej pory robiły to, wykorzystując luki prawne w systemie odprowadzania składek od umów-zleceń. Od stycznia 2016 roku to nie będzie już możliwe. Spowoduje to zapewne skokowy wzrost kosztów firm ochrony. Częściowo zostanie to zrekompensowane przez wzrost stawek od klientów. Wszystkie duże firmy ochrony już wizytują swoich klientów, domagając się podwyżek. Nawet jeśli nie od stycznia, to raczej wcześniej niż później stawki na rynku znacząco wzrosną, nawet o 20–25 proc. Ozusowanie umów-zleceń przyspieszy też proces konsolidacji, bo część firm nie wytrzyma po prostu konkurencji, a rezerwy kosztowe w kosztach ogólnych uwalniają się dopiero przy znacznym zwiększeniu skali działania. To wszystko stwarza dobre warunki do wejścia międzynarodowych graczy i regionalnej konsolidacji branży ochrony. To także szansa dla mniejszych firm kierowanych przez rzutkich przedsiębiorców, którzy dostrzegą w tym procesie swoją szansę i będą potrafili pokazać, że ich firmy reagują z wyprzedzeniem na te rynkowe zmiany.

Jakie firmy przetrwają i umocnią się na rynku?

Warto popatrzeć na poszczególne segmenty rynku ochrony. Oskładkowanie umów-zleceń wpłynie przede wszystkim na segment ochrony fizycznej i monitoring. Koszty grup interwencyjnych po oskładkowaniu zleceń tak wzrosną, że nieunikniona jest dalsza konsolidacja. Moim zdaniem w krótkim czasie na rynku zostaną tylko dwaj znaczący gracze. W ochronie fizycznej grupa liderów się nie zmieni, choć – jak mówiłem – mogą nastąpić zmiany w ich akcjonariacie. Jest też grupa kilku średnich i mniejszych firm, które szybko adaptują się do wyzwań rynku. Niektóre z nich, np. jak City Security (Grupa M2.CS), szukają swojej szansy w aliansach regionalnych z firmami z krajów sąsiednich: Czech, Słowacji. Moim zdaniem alians tego typu firm, być może z udziałem inwestora finansowego, może być skuteczną alternatywą dla dużych międzynarodowych graczy.

Czy oskładkowanie umów- -zleceń spowoduje jeszcze jakieś zmiany na rynku? Czy zmieni się np. sytuacja tych firm, które działają w formie zakładów pracy chronionej?

Wprowadzenie oskładkowania umów-zleceń spowoduje ogromne zapotrzebowanie na pracowników z orzeczonym stopniem niepełnosprawności. Nieco przekornie powiedziałbym, że przewiduję znaczący wzrost liczby osób niepełnosprawnych, a na serio, firmy zabiegać będą o to, by pozyskać jak największą liczbę osób z orzeczeniami. Jednak w dłuższej perspektywie czeka nas po prostu profesjonalizacja i cywilizowanie standardów w branży ochrony. Po prostu Polska przesuwa się coraz bardziej ku standardom zachodnioeuropejskim.

Jak te zmiany wpłyną na sytuację pracowników branży ochrony?

Branża ochrony to poważny segment usługowy w Polsce. Zatrudnia ponad 300 tys. osób, a cała branża outsourcingu to grubo ponad pół miliona osób. Z tych składek do kasy ZUS wpłynie dodatkowo około 3,5 mld zł. Dla pracowników te zmiany są błogosławieństwem: wreszcie w przypadku choroby mogą liczyć na normalne świadczenie, wreszcie zaczną odkładać, choćby niewielkie kwoty, na emeryturę. Dziwię się, że te zmiany prawne wprowadzono tak późno.

Wygląda na to, że po ponad roku od rozstania z Konsalnetem trzyma pan rękę na pulsie tego, co się dzieje w branży security...

Jestem partnerem w Saski Partners, niezależnej firmie doradztwa kapitałowego i transakcyjnego. Muszę trzymać rękę na pulsie. W końcu żyjemy z tego, że skutecznie doradzamy inwestorom szukającym celów akwizycyjnych w Polsce lub pomagamy w sprzedaży firm przedsiębiorcom, którzy chcą spieniężyć swoje firmy. Branża ochrony jest jednym z segmentów, gdzie widzimy duży potencjał. Jesteśmy przekonani zatem, że już w najbliższej przyszłości czeka nas na tym rynku wiele, i to bardzo ciekawych, zmian, które zaowocować mogą przetasowaniami w czołówce branży.

Do lutego ubiegłego roku kierował pan firmą Konsalnet. W ciągu pięciu lat udało się stworzyć z niej lidera branży ochrony w kraju. Dokąd prowadzą obecne zmiany zachodzące na tym rynku?

Adam Pawłowicz: Moim zdaniem proces konsolidacji sektora gwałtownie przyspieszy. Branża ochrony w Polsce wchodzi w fazę dojrzałości. Na dojrzałych rynkach konkurują ze sobą z reguły dwa–trzy duże, najczęściej międzynarodowe firmy. W Polsce liderem jest Konsalnet, którego głównym akcjonariuszem jest fundusz private equity. Jego horyzont inwestycyjny się kończy. W perspektywie roku, najdalej dwóch Konsalnet zostanie przejęty przez międzynarodowego gracza albo stanie się ośrodkiem dalszej konsolidacji, być może regionalnej, z udziałem nowego inwestora finansowego. Zmiany zostaną wymuszone także przez klientów, którzy coraz częściej oczekują rozwiązań ponadnarodowych. Głównymi klientami branży ochrony są przecież wielkie sieci handlowe, grupy bankowe i przemysłowe. Oni patrzą na rynek Europy Środkowej jako pewną całość. Dostawcy będą musieli się do tego dostosować. Trzecim czynnikiem, który przyspieszy proces konsolidacji, są zmiany prawne, w szczególności wprowadzenie ozusowania umów-zleceń. To ucywilizuje rynek ochrony, bo wszyscy zaczną normalnie płacić pracownikom, albo zostaną zepchnięci do szarej strefy.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację