Reklama
Rozwiń
Reklama

Matecznik najlepszych muzyków

Cieszy mnie możliwość dzielenia mojej pasji z młodym pokoleniem - mówi John Axelrod, dyrygent Santander Orchestra.

Publikacja: 29.11.2015 20:00

Matecznik najlepszych muzyków

Foto: materiały prasowe

Rz: Dyrygował pan orkiestrami na całym świecie. Jakie są pańskie oczekiwania dotyczące projektu Santander Orchestra?

John Axelrod: Jestem przekonany, że udział w Santander Orchestra pokaże młodym muzykom, jak wiele ścieżek kariery zawodowej stoi przed nimi otworem w Polsce. Zachęci ich, by uwierzyli w swój talent. Młodzi muzycy otrzymują również wsparcie od wielu osób, które mogą im pomóc wykorzystać wyjątkowy charakter tego projektu. Wspólne tworzenie muzyki jako orkiestra jest ponadto jednym z najwspanialszych doświadczeń i pozwala młodym ludziom zdobyć wyjątkowe umiejętności.

W tej chwili orkiestra prowadzi próby koncertowe. Jakie są pańskie wrażenia z pierwszych kontaktów ze studentami?

Bardzo się cieszę, że przyjąłem zaproszenie do udziału w projekcie Santander Orchestra. Naprawdę bardzo cenię młodych polskich muzyków. Europa Środkowo-Wschodnia jest uważana za matecznik najlepszych muzyków orkiestrowych. Młodzież w Polsce jest świetnie wyszkolona technicznie, wyedukowana na bardzo wysokim poziomie. Wielu z nich dorównuje poziomem członkom orkiestr profesjonalnych. Wszyscy należymy do jednej rodziny. Mamy wspólne cele i jedną miłość – muzykę klasyczną. To sprawia, że doskonale nam się ze sobą współpracuje.

Czy współpraca świata biznesu i świata sztuki przynosi korzyści obu stronom?

Reklama
Reklama

Ta współpraca jest rzeczywiście bardzo ważna. Fundacja MyWay oraz Bank Zachodni WBK tworzą wspólnie coś nowego i ważnego dla zapewnienia pomyślnej przyszłości muzyce poważnej. Jest takie stare przysłowie: potrzeba pieniędzy, aby zarobić pieniądze. W naszym przypadku potrzebujemy pieniędzy, żeby móc grać, a owocem naszej pracy będą przyszłe możliwości zatrudnienia. Bez wsparcia, bez współczesnych Medyceuszy nie bylibyśmy w stanie tworzyć muzyki na profesjonalnym poziomie. Chociaż muzyka ma dla każdego z nas znaczenie osobiste, ta relacja biznesowa ma charakter zawodowy. Aby grać, musimy brać za to pieniądze lub pozyskać sponsora, by zdobyć doświadczenie. Obie te możliwości są równie ważne. Wsparcie finansowe ma coraz bardziej kluczowe znaczenie w czasach kryzysu i niepokojów.

Co doradziłby pan polskim muzykom na ich drodze do światowej kariery?

Byłem zaangażowany w wiele inicjatyw skierowanych do młodych muzyków, ponieważ cieszy mnie możliwość dzielenia mojej pasji z młodym pokoleniem. Dyrygowałem ponad 160 orkiestrami na całym świecie, w tym orkiestrą Sinfonietta Cracovia w latach 2001–2009. Występowałem również wraz z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej oraz Sinfonia Varsovia. Zawsze byłem pod dużym wrażeniem polskich muzyków. Grają prosto z serca, a słuchacze czują tę różnicę. Dzięki temu mogą trafić na szczyt. Jestem pewien, że mogą osiągnąć wymarzony sukces, jeżeli tylko dadzą z siebie wszystko i będą starali się być najlepsi. To dlatego cele tego właśnie projektu – Santander Orchestra – są tak bliskie mojemu sercu.

Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: USA kontra Chiny: półprzewodniki jako pole bitwy?
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Dlaczego sukces lepiej widać z zewnątrz
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Nie ma darmowych lunchów. Regulacji też
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piasecki: Narodowa obronność na pół gwizdka
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jesteśmy mistrzami świata. W prokrastynacji
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama