Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 10.12.2020 04:31 Publikacja: 09.12.2020 21:00
Foto: Bloomberg
Trudno wyrokować, czy rachunek, który zaprezentował poseł Kowalski, był wynikiem jego niewiedzy czy celową manipulacją. W jednym i drugim przypadku powinien jednak kosztować go stanowisko w rządzie, szczególnie w resorcie gospodarczym, a przypomnijmy, że jest on wiceministrem aktywów państwowych. Otóż poseł zestawił ze sobą transfery z budżetu UE do Polski (w ujęciu netto, czyli pomniejszone o polskie składki) z zyskami odprowadzanymi do krajów UE przez działające nad Wisłą zagraniczne firmy. I wyszło mu, że przynależność do Unii kosztowała nas jak dotąd jakieś 360 mld zł. To mniej więcej połowa kwoty, którą Polska może otrzymać z budżetu UE na lata 2021–2027 oraz z Funduszu Odbudowy. A to z kolei, zdaniem posła, miałoby prowadzić do wniosku, że o te pieniądze nie warto zabiegać, szczególnie za cenę wyrzeczenia się suwerenności, jak w części obozu Zjednoczonej Prawicy postrzegane jest uzależnienie unijnych funduszy od poszanowania praworządności.
Polskie firmy są w ścisłej czołówce światowej najrzetelniejszych, najbardziej terminowych płatników faktur za to...
Unia Europejska zabiega o przestrzeń wolnego handlu w świecie nieprzyjaznej geopolityki i egoizmów narodowych.
Wiele rzeczy stanęło w Polsce w miejscu. I same z siebie nie chcą zdecydowanie ruszyć do przodu, czekając na lep...
Podatek od handlu może pójść w górę i objąć internet. Podatki sektorowe to wygodne dla polityków narzędzie. Wybo...
Polski bank z wyróżnieniem w kategorii Metaverse. Międzynarodowe jury doceniło innowacyjną kampanię Pekao dla młodych klientów.
Nasz kraj nie może być zależny od mocarstw technologicznych. Jak tego uniknąć i wzmocnić naszą suwerenność cyfrową?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas