Chcę do raju

Raj podatkowy – jak na Panamie – budzi zainteresowanie. Każdy chciałby dostać się do raju.

Aktualizacja: 06.04.2016 21:46 Publikacja: 06.04.2016 19:18

Chcę do raju

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Inna nazwa – oaza podatkowa – też ładnie brzmi i jest nawet bardziej adekwatna. Oazy są na pustyni. Jak rządy bezmyślną polityką podatkową czynią z gruntu pustynię, tak ludzie szukają oazy, w której znajdą schronienie. Ale na pustynię zapędzali się kiedyś tylko odważni kupcy. I tylko oni mieli okazję skorzystać z gościnności życiodajnej oazy. Albo... bandyci.

Tak samo jest do dziś w oazach podatkowych. Można tam znaleźć firmy korzystające z całkiem legalnych sposobów prowadzenia swoich biznesów. Ale można znaleźć i takich, którzy rzeczywiście piorą brudne pieniądze z nielegalnych źródeł – narkotyków, handlu bronią, prostytucji czy z łapówek. Rządom to się nie podoba. I słusznie. Dlaczego więc to tolerują? Przecież działając wspólnie, kraje, takie jak USA, Wielka Brytania, Niemcy i Izrael mogłyby raje podatkowe zlikwidować bez problemu. Dlaczego tego nie zrobiły i... nie zrobią?

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację