Co najciekawsze, nie wstydzą się też własnych marek – często tworzonych od wielu lat – zgodnie z powszechnie obowiązującą już opinią, że to, co polskie, nie musi być przecież gorsze niż np. niemieckie czy francuskie.

Dlatego trzeba jak najwięcej mówić o tych, dla których już nie tylko tworzące się dopiero rynki wschodnie, ale także cała Europa Zachodnia stoi otworem. Trzeba tylko temu przyklasnąć – nadszedł czas, by skończyć z rolą podwykonawcy i zacząć pracować na swoje konto. Zwłaszcza w sytuacji, gdy to nie tylko duże firmy się decydują na otwieranie własnych sklepów za granicą, chcą inwestować w marketing i promocję własnej marki.

Jeśli jest czego żałować, to jedynie faktu że nadal stosunkowo niewielu polskich przedsiębiorców stać na taką odwagę. Nie widzą, że okazja nadarza się sama – mamy silną reprezentację emigrantów w większości państw, tak dobrej prasy polskie produkty nie miały od dawna. Nie ma co czekać skoro nasze miejsce szybko mogą zająć inni.

Może pokrzepione wieloma przecież przykładami odważnych polskich firm ich śladem zdecydują się iść kolejne. Nie ma się czego wstydzić – nasza żywność już teraz ma opinię jednej z najlepszych w Europie. Ale inne produkty znad Wisły nie są wcale gorsze. Polskie okna, biżuteria czy zabawki także zdobywają szturmem gusty klientów na całym kontynencie.