Trudno żeby wybory na szefa Lewiatana rozpalały jakoś szerszą publiczność. Jednak mowa o jednej z trzech z najpotężniejszych organizacji gospodarczych w Polsce, mowa o odejściu ze stanowiska legendy polskiego biznesu – Henryki Bochniarz. I jest coś, co w tych wyborach podoba mi się szczególnie – rzadka, zbyt rzadka w naszym życiu społecznym, politycznym czy biznesowym przejrzystość procedur.
Jak wiadomo, kandydatów jest dwoje. Beata Stelmach, była członkini Zarządu Prokomu i szefowa Stowarzyszeniu Emitentów Giełdowych oraz wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Oraz Maciej Witucki, który zaczynał karierę w banku Cetelem Polska, był prezesem Lukas Banku, a następnie przez wiele lat kierował Telekomunikacją Polską i Orange Polska, gdzie do dzisiaj jest szefem rady nadzorczej. Od 2016 roku związany był także z Krajową Izbą Gospodarczą, gdzie kierował Komitetem Dialogu Społecznego, ale złożył rezygnację z tej funkcji, o czym niedawno pisałem.