Reklama

Ten kij ma dwa końce

Zakaz krótkiej sprzedaży (lub, jak kto woli, potrzebnej rynkowi spekulacji), jaki wprowadzili Niemcy, na niewiele się zda. Inwestorzy pamiętają bowiem lekcję z kryzysu amerykańskiego.

Aktualizacja: 19.05.2010 21:55 Publikacja: 19.05.2010 21:54

Gdy jesienią pamiętnego 2008 roku upadał bank Lehman Brothers, światowe giełdy rozpoczęły marsz w dół o niespotykanej od dziesięcioleci skali. Panicznej wyprzedaży akcji towarzyszyła kompletna nierównowaga i brak płynności. Obok zakrojonych na szeroką skalę akcji banków centralnych obniżających koszt pieniądza i planów sekretarza skarbu Henry'ego Paulsona również wtedy zakazano krótkiej sprzedaży. I co? I nic. Po kilku sesjach spokoju na giełdy powróciły spadki, które trwały jeszcze kilka miesięcy.

Reakcja giełd pokazuje, że lekcja z amerykańskiej części kryzysu została zapamiętana. Niepokój inwestorów związany jest też z determinacją, z jaką wprowadza się nowe zasady. Wszak po ostatnim tąpnięciu rynki łapały równowagę i tu o porównaniach ze spadkami w 2008 roku w USA mowy być nie może.

Czyżby zatem pomysłodawca wprowadzenia zakazu krótkiej sprzedaży wiedział coś więcej? Czy mamy do czynienie ze swoistym insider trading (czyli wykorzystywaniem informacji poufnych) na poziomie państwa?

Ostrze jest oczywiście wymierzone w spekulantów. Tylko jakoś nie przypominam sobie, by w ciągu ostatniego roku, kiedy to owi spekulanci windowali ceny w górę, byli jakoś szczególnie napiętnowani.

Zupełnie inną sprawą jest to, że zasad nie zmienia się w trakcie gry, na wprawdzie coraz mniej, ale wciąż jeszcze wolnym rynku. Ta wolność się skończy, gdy spekulanci nie będą mogli swobodnie handlować.

Reklama
Reklama

[ramka]Skomentuj [link=http://blog.rp.pl/blog/2010/05/19/cezary-adamczyk-ten-kij-ma-dwa-konce/]na blogu[/ramka] [/link]

Gdy jesienią pamiętnego 2008 roku upadał bank Lehman Brothers, światowe giełdy rozpoczęły marsz w dół o niespotykanej od dziesięcioleci skali. Panicznej wyprzedaży akcji towarzyszyła kompletna nierównowaga i brak płynności. Obok zakrojonych na szeroką skalę akcji banków centralnych obniżających koszt pieniądza i planów sekretarza skarbu Henry'ego Paulsona również wtedy zakazano krótkiej sprzedaży. I co? I nic. Po kilku sesjach spokoju na giełdy powróciły spadki, które trwały jeszcze kilka miesięcy.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Marzena Tabor-Olszewska: Noszenie futer to żadna konieczność. To fanaberia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Nowy gatunek poznawczy. Zaufanie w epoce agentów AI
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Krócej znaczy drożej. Pilotaż skróconego czasu pracy to ukryta podwyżka w urzędach
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Niepewność, która uderza w nas wszystkich
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Budżetowa hulaj dusza, ale piekło jest
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama