Popyt nie pojawił się jeszcze w firmach mikro

Rozmowa z Andrzejem Krzemińskim, prezesem Europejskiego Funduszu Leasingowego, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Polskiego Leasingu

Publikacja: 29.12.2010 05:00

Andrzej Krzemiński

Andrzej Krzemiński

Foto: Fotorzepa, Radosław Pasterski Radosław Pasterski

[b]Katarzyna Ostrowska: Od inwestycji przedsiębiorstw zależy kondycja firm leasingowych. Jak Pan je ocenia w mijającym roku?[/b]

Andrzej Krzemiński: Szacujemy tempo inwestycji na 2010 r. na poziomie O proc. w stosunku do 2009 r. Ale już w przyszłym roku spodziewamy się 11-proc. skoku.

Obserwujemy dwa wskaźniki, które podaje NBP: wykorzystania mocy produkcyjnych w gospodarce i nowych inwestycji. Ten pierwszy za trzy kwartały wyniósł 79,6 proc. Dla porównania po pierwszym kwartale było to 77,6 proc. To oznacza, że wykorzystanie mocy produkcyjnych wzrosło i to powyżej kilkuletniej średniej. Z kolei wskaźnik pokazujący firmy, które zgłaszają chęć do inwestowania w następnych kwartałach wynosi 22,7 proc. i to jest poniżej przeciętnej, która wynosi 27 proc. O ile wykorzystanie mocy produkcyjnych na poziomie 80 proc. daje impuls do długotrwałych inwestycji, tak wskaźnik nowych inwestycji na poziomie 30 proc. powoduje, że możemy spać spokojnie. Dziś w dużych firmach wynosi on ponad 25 proc., a w małych 13-14 proc. Popyt inwestycyjny generują większe firmy a także te - związane z eksportem. Nie pojawił się on jeszcze w firmach mikro, zatrudniających do 50 osób, a on jest najistotniejszy dla rynku leasingu. Wyliczyliśmy, że punktem przełomowym dla inwestycji w kraju będzie koniec trzeciego i czwartego kwartału 2010 r. Małe przedsiębiorstwa zaczną jednak inwestować dopiero w przyszłym roku, gdy utrzyma się stabilna sytuacja w popycie wewnętrznym.

[b] W jaki sposób ta sytuacja przełożyła się to na wyniki branży leasingowej?[/b]

Mamy wzrosty sprzedaży w pojazdach i maszynach. Jest bardzo duży, prawie 100-proc. skok w finansowaniu środków transportu kolejowego, generowany głównie przez samorządy. Odrodził się w trzecim kwartale także rynek leasingu nieruchomości. Nie ma ruchu jedynie w IT. Spodziewamy się jednak, że cały rynek ruchomości wzrośnie o 15-18 proc. w tym roku.

[b]I ten wzrost napędziły przede wszystkim auta z kratką i ciężarówki. [/b]

Plotka o tym, że zostanie ograniczona możliwość pełnego odpisywania podatku VAT od aut z kratką pojawiła się w połowie 2009 r. Wtedy, w samym czwartym kwartale zarejestrowano ponad 18 tys. takich pojazdów. Dochodziło do tego, że klienci przedpłacali samochody, żeby załapać się na kupno samochodu z homologacją ciężarową. Okazało się jednak, że legislator nie zdążył z wprowadzeniem odpowiednich decyzji i zdarzało się, że klienci nie odbierali samochodów nawet rezygnując z wpłaconej zaliczki. W ubiegłym roku wykorzystano jednak część popytu. Od połowy tego roku znów zaczęło robić się głośno o tym, że nie będzie pełnego odliczenia VAT od aut z kratką. Tym razem nie wyglądało to już na plotkę. Szacujemy że około 80 tys. takich samochodów zostanie zarejestrowanych w tym roku i będzie to miało negatywny wpływ na budżet. Polski rząd uzyskał w Komisji Europejskiej moratorium na nie odliczanie pełnego VATu od tego typu samochodów i paliwa do nich przez 2 lata. Nie wiadomo jak długo będzie ostatecznie obowiązywało i co będzie gdy minie. Mogą pojawić się inne unijne rozwiązania.

[b]Dziś na tym korzystacie.[/b]

Wzrost sprzedaży samochodów z kratką był tak duży, że zabrakło ich u sprzedawców. Te zakupy pokazują, że firmy mają zdolność kredytową. Obawiam się jednak, że popyt został bardzo mocno zaspokojony. Na przyszły rok szacuje się, że około 40 tys. samochodów mniej będzie zarejestrowanych w Polsce w stosunku do tego roku. Będzie to problem ministra finansów i to zwłaszcza w pierwszym półroczu. 61 proc. sprzedawanych aut trafia do firm.

[b]Czy przewidywany przez Pana zwiększony popyt małych firm w przyszłym roku, nie zakopie dziury, która pojawi się po autach z kratką?[/b]

Nie sądzę, bo trudno dziś ocenić dokładnie jak duża to będzie wyrwa. Zaprojektowaliśmy 11-proc spadek w sektorze aut lekkich, czyli osobowych i dostawczych w przyszłym roku. Cały rynek leasingu ma zaś wzrosnąć o 10-11 proc.

Pod koniec 2009 r. zakładał Pan, że na czym będzie rósł rynek w tym roku? Zakładałem, że na wszystkim. Sytuacja związana z autami z kratką jest niemiłym zaskoczeniem, bo w planowaniu biznesu nikt nie lubi nagłych skoków i spadków. Planowaliśmy, że wzrost w inwestycjach będzie 3-proc. Jednak okazało się inaczej. Przeszacowaliśmy zdolność małych przedsiębiorstw do szybkiej reakcji. Gdyby nie było ciężkiej zimy, gdyby biznes w tym roku nie trwał 6 a 12 miesięcy najprawdopodobniej nie pomylili byśmy się.

[b]Zaskakuje Pana, że sektor rolniczy wyrósł na poważnego klienta branży leasingowej?[/b]

Okazało się, że rolnicy stają się przedsiębiorcami, zaczynają inwestować. Rolnictwo zawsze było zawsze jakby „trochę poza”. Teraz zaczyna się profesjonalizować. Wyraźnie zauważamy rolników jako segment, w którym pojawia się wolumen sprzedaży. Zaczynamy specjalizować ludzi w obrębie obsługi gospodarstw rolnych i zaczynamy ich lokalizować tam, gdzie znajdują się te gospodarstwa.

[b]Branża udzieliła w tym roku dużej liczby pożyczek. Stajecie się konkurencją dla banków?[/b]

To nie jest konkurencja i nie podejrzewam, że możemy zagrozić bankom. Siła branży leasingowej wynika z tego, że znamy sprzęt który finansujemy. Banki tego nigdy nie pojmą, bo patrzą na przedsiębiorstwo z innej strony. Zarabiają na obu stronach bilansu klienta, a branża leasingowa tylko na jednej - kredytowej. Bank jeśli nie sprzeda kredytu weźmie depozyt i wygeneruje przychód dla siebie. U nas tego nie ma, musimy szybciej myśleć. Wolumenowo pożyczki udzielane przez firmy leasingowe niewiele znaczą. I zawsze będą przez nas traktowane jako coś uzupełniającego nasz główny produkt. Nie będziemy w nie inwestować, czyli w ludzi, system. Poza tym jest jeszcze problem natury podatkowej. Pożyczka czy kredyt nie podlegają VAT, a usługa leasingowa już tak. Jeśli będziemy udzielać ich zbyt dużo zaburzymy strukturę płatności VAT i to może być nieekonomiczne dla firmy leasingowej. Pożyczka jest oferowana na podstawie Kodeksu Cywilnego, czyli dużo słabiej wypada w windykacji aniżeli kredyt. Patrząc na jakoś portfela nie możemy pozwolić sobie na to, by stanowiła dużą jego część.

[b]Czy po rolnikach branża może podbić jeszcze inne grupy społeczne czy sektory?[/b]

Od pewnego czasu staramy się kierować nasz produkt do grup klientów którzy o nas mało słyszeli. Pierwszą taką grupą były samorządy. I do nich docieramy coraz skuteczniej. Drugi obszar to klienci indywidualni. W połowie 2011 spodziewamy się zmian w przepisach, które umożliwią nam oferowanie im produktów. Duże pole do popisu mamy też wciąż w zakresie rolników. To jest dość dużo obszarów które powinniśmy mądrze zagospodarować i to jest praca na następne 3 lata.

[b]Jaki procent waszych klientów mogą w przyszłości stanowić osoby indywidualne?[/b]

Widzę tu dwa obszary ryzyka. Firmy leasingowe oferują produkty, które finansują sprzedaż samochodów w leasingu i kredycie, który jest rejestrowany w bilansie banku z własnej grupy finansowej. Możemy zatem przy pomocy leasingu zabrać część klientów bankowych kanibalizując sobie biznes.

Druga obawa wynika z tego, że klienci będą łączyli leasing tylko z samochodem. Trudno będzie i klientom i nam przenieść się na inne przedmioty. Dzisiaj zastanawiam się raczej jak to logicznie ułożyć, a nie czy leasing konsumencki to będzie 50 czy 5 proc. sprzedaży.

[b]W kolejnych latach wzrost rynku leasingu będzie dwucyfrowy?[/b]

Przez kolejne 3 lata na pewno mamy zagwarantowany wzrost. Spieramy czy będzie duży czy mały. Myślę jednak, że będzie dwucyfrowy. To nie będzie taki boom jaki mieliśmy od 2006 r. do połowy 2008 r. Ciekawostką jest to, że mamy 50 firm w Związku Polskiego Leasingu, z czego 10 z nich robi 70 proc. obrotu. Pytanie co z tą resztą. Widziałbym w długim czasie konsolidację tego rynku. Mamy bowiem na rynku dużą liczbę małych firm.

[b]Cały czas EFL chce przejmować inne firmy?[/b]

Jesteśmy na to przygotowani. Szukaliśmy i dalej szukamy. Liczyliśmy, że turbulencje na rynku spowodują, że duże europejskie instytucje finansowe będą zmuszone do sprzedaży spółek leasingowych. Takie okazje trafiły się już w bankowości, ale nie w leasingu. Dziś nie ma sensu przejmowania 6 małych firm. Lepiej kupić 2-3 średniej wielkości.

[b]Czyli jakie to są firmy?[/b]

Mające 1-1,5 mld zł aktywów.

[b]Czy spółka, która Pan kieruje utrzyma pozycję lidera?[/b]

Może ją stracić tylko w sytuacji, gdy dojdzie do konsolidacji dwóch dużych firm leasingowych.

[b]Katarzyna Ostrowska: Od inwestycji przedsiębiorstw zależy kondycja firm leasingowych. Jak Pan je ocenia w mijającym roku?[/b]

Andrzej Krzemiński: Szacujemy tempo inwestycji na 2010 r. na poziomie O proc. w stosunku do 2009 r. Ale już w przyszłym roku spodziewamy się 11-proc. skoku.

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację