Reklama
Rozwiń
Reklama

Salik: Łupki, policjanci i muchy na rauszu

Mamy mniej gazu z łupków niż sądziliśmy. Przynajmniej sami tak uważamy. Inne nacje sądzą jednak, że jest lepiej niż myślimy. Kto ma rację?

Publikacja: 22.03.2012 12:13

Salik: Łupki, policjanci i muchy na rauszu

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Autorski przegląd prasy - 22 marca

Ile tak naprawdę mamy gazu z łupków ukrytego w polskich skałach? Amerykanie twierdzą, że 5,3 bln m sześc. Polski instytut geologiczny oszacował je na od kilku do kilkunastu razy mniej.

Jak więc to jest – nasze spółki staną się drugim Gazpromem i Łukoilem (ropa też jest w łupkach), a może dalej będą prowincjonalnymi przedsiębiorstwami zarządzanymi przez menedżerów od telekomunikacji (bo robią dobre wrażenie)?

A może po prostu amerykański optymizm zderzył się z polskim pesymizmem? Taka wersja wydarzeń oznaczałaby jednak, że ktoś albo jest nieprofesjonalnie szczęśliwy, albo nieprofesjonalnie przybity. A na nieprofesjonalne oskarżenia o brak profesjonalizmu nie możemy sobie pozwolić. Albo obrazimy Amerykanów, albo zachowamy się niepatriotycznie.

Wygląda na to, że pozostaje wariant – czas pokaże. Czyli – nie wiemy nic. A niewiedza zawsze pozwala pomarzyć. Choćby o drugim Gazpromie nad Wisłą.

Reklama
Reklama

Pomarzyć warto, bo inne wydarzenia nad Wisłą nie zachwycają. Choćby styl polskiej policji.

Nie jest to niestety styl pełen przemyślanego luzu,a raczej styl z amerykańskich seriali sensacyjnych. W efekcie zastosowania „stylu" funkcjonariusze katowickiego wydziału do walki z przestępczością samochodową wpadli kilka dni temu z karabinami maszynowymi, po  profilaktycznym wrzuceniu granatów hukowych do mieszkania mieszkańca katowickiego osiedla Ligota Park. Domniemanego złodzieja samochodów pobili, a jego partnerce złamali ząb.

Problem w tym, że zatrzymanym nie okazał się złodziej lecz 40-letni lekarz. – Jest nam przykro z powodu tej pomyłki i przepraszamy za nią – powiedział rzecznik prasowy Andrzej Gąska Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Osobiste przeprosiny chciał wystosować generał Dariusz Działo. Poszkodowani przeprosinami nie byli zainteresowani. I nic dziwnego – im jest zdecydowanie bardziej przykro nim Gąsce i Działu.

Jeśli polska policja myśli, że może pobić niewinnych ludzi i wystarczą przeprosiny, to stawia się mniej więcej w pozycji kiboli Litara i Starucha. Oni też myśleli, że przeprosiny wystarczą.

Skąd jednak błąd policji? Otóż zespół policyjny przybył na miejsce zdarzenia nie wiedząc, w którym mieszkaniu przebywa podejrzany. Mieli za to broń, więc ją wykorzystali.

Agresja jak to w przyrodzie. A, że nie daleko nam do przyrody, wynika z badań, które za magazynem „Science" opublikowała „Gazeta Wyborcza". „Pozbawione miłości samce muszek owocówek topią smutki w kieliszku – twierdzą naukowcy" – donosi 'Gazeta". Podobno badania dają nadzieję na lek w walce z alkoholizmem.

Reklama
Reklama

Otóż samce owocówek po zaspokojeniu seksualnym nie odczuwają potrzeby konsumpcji etanolu. Te „wyposzczone" wybierając jedzenie w pierwszej kolejności rzucają się jednak na alkohol. Owocówki zazwyczaj lubią wypić. Ale nie po seksie. Okazuje się, że mózg owocówki i człowieka wytwarza podobny (co ważne) neuroprzekaźnik, którego odpowiada za skłonność do alkoholu. Jego niski poziom – zwiększa u człowieka skłonność do depresji. Ale jakby go kontrolować farmakologicznie? Jedna pigułka uczyniłaby cuda.

Czyli jest jednak nadzieja nad Wisłą.

Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: List do Św. Mikołaja, który wierzy w wolny rynek
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: Rolnicy zwalczają Mercosur i narażają europejskie bezpieczeństwo
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Pieniądze dla Ukrainy: zwyciężył strach i lobby rosyjskie
Opinie Ekonomiczne
Zielony wodór: lekcja z niemieckiego fiaska
Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama