Rz: Orlen obniżył ceny paliw o 10 gr. Wydaje się, że na wakacje pojedziemy taniej, niż nam się wydawało jeszcze miesiąc temu.
Rafał Zywert: Faktycznie pojedziemy taniej, ale wciąż drożej niż rok temu. Muszę jednak przyznać, że ta obniżka wisiała w powietrzu. Pozostawało tylko pytanie, kiedy ona nastąpi. Było z czego opuszczać. W ostatnim czasie cena za baryłkę ropy Brent mocno spadła. Obniżono też hurtowe ceny paliw, od początku kwietnia aż o 50 gr na litrze. W tym czasie ceny na stacjach paliw były trzymane na wcześniejszych poziomach.
Czy ten ruch lidera na rynku stacji paliw skłoni inne koncerny do obniżek?
Na pewno tak będzie. Rynek dopasuje się do tego, co zrobił Orlen. To jest kwestia najwyżej kilku dni, do tygodnia, kiedy i inne stacje zaczną obniżać ceny detaliczne. Toczy się w końcu walka o klienta. Przewiduję, że w zależności od stacji te obniżki mogą się wahać od 5 do 10 groszy na litrze. Cena za litr benzyny powinna się więc ustalić na poziomie 5,75 – 5,79 zł za litr, a w przypadku oleju napędowego – na poziomie 5,60 – 5,65 zł. Takie średnie ceny powinny być utrzymane przez cały lipiec.
Ale będzie się to działo kosztem marży detalicznej.