Reklama

Rozmowa z Jermim Mordasewiczem z PKPP Lewiatan

O przyszłości gospodarki i o tym, dlaczego Europa nie może stawiać wyłącznie na usługi i technologie – mówi Jeremi Mordasewicz, przedsiębiorca, ekspert PKPP Lewiatan.

Publikacja: 10.12.2012 00:12

Rozmowa z Jermim Mordasewiczem z PKPP Lewiatan

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

 

Rz: Co jest przyszłością naszej gospodarki?

Jeremi Mordasewicz: Jeśli odpowiedzią na to pytanie ma być wskazanie, jakie branże mogą stanowić o konkurencyjności naszej gospodarki, jak powinniśmy wspierać, bo staną się filarami rozwoju, to nie umiem odpowiedzieć. Co więcej, przestrzegam przed tym, by wyszukiwać „priorytetowe" działy gospodarki, bo jak pokazuje doświadczenie innych krajów, często te przewidywania nie znalazły potwierdze- nia w rzeczywistości. Japończycy uznali, że Honda nie może być przyszłościowa, bo uznali, iż przemysł motoryzacyjny nie rozwinie się. Przed takimi błędami ostrzegam.

Skąd te pomyłki?

Gdy politycy podejmują decyzje, to nie zastanawiają się nad pieniędzmi. Zupełnie inaczej o inwestycji będzie myślał przedsiębiorca, który inwestuje swoje pieniądze. Tak więc wymyślanie i wspieranie jednych branż, a innych nie, wydaje mi się ryzykowne.

Reklama
Reklama

To co jest przyszłością gospodarki?

Musimy modernizować gospodarkę. Mieszkamy w Europie, więc naszą przewagą nie mogą być niskie płace (w porównaniu z innymi częściami świata). Firmy nie mogą za bardzo oszczędzać na kosztach pracy, bo stracą wykwalifikowaną kadrę, muszą więc więcej inwestować i unowocześniać się. Jestem zwolennikiem niemieckiego, a nie brytyjskiego czy francuskiego modelu rozwoju gospodarczego. W Niemczech przemysł dostarcza około

25 proc. PKB. Francja i Wielka Brytania dopuściły do ograniczenia przemysłu (stanowi 12–15 proc. PKB) i mają z tego powodu problemy: mniejszy eksport i wyższe bezrobocie.

Usługi nie są ważne? Nowoczesne technologie?

Doceniam sektor usług, cieszę się, że powstają w Polsce centra usługowe, ale nie możemy dopuścić do wyniesienia się przemysłu. Powinniśmy modernizować przemysł. A państwo powinno stworzyć ogólne przyjazne warunki dla rozwoju przemysłu. Mówi się, ze Szwajcaria jest bogata, bo ma banki. To prawda, ale nie dostrzegamy, że jest to kraj wysoce uprzemysłowiony i to jest źródło dobrobytu. Jest takie powiedzenie: „płaskie boisko dla wszystkich" – powinniśmy poprawiać warunki dla całego biznesu. A to na przykład oznacza, że nie powinniśmy faworyzować branż nieefektywnych.

To znaczy jakich?

Reklama
Reklama

Stwarzajmy warunki dla przemysłu, dla usług, natomiast ograniczajmy wsparcie dla rolnictwa. Ten dział jest cztery razy mniej produktywny niż przemysł czy usługi. Do rolnictwa transferujemy rocznie ok. 40 mld zł, do górnictwa – głównie przez system emerytalny – 5 mld zł. A to oznacza, że tych pieniędzy nie ma tam, gdzie mogłyby pomagać działom bardziej produktywnym.

Rz: Co jest przyszłością naszej gospodarki?

Jeremi Mordasewicz: Jeśli odpowiedzią na to pytanie ma być wskazanie, jakie branże mogą stanowić o konkurencyjności naszej gospodarki, jak powinniśmy wspierać, bo staną się filarami rozwoju, to nie umiem odpowiedzieć. Co więcej, przestrzegam przed tym, by wyszukiwać „priorytetowe" działy gospodarki, bo jak pokazuje doświadczenie innych krajów, często te przewidywania nie znalazły potwierdze- nia w rzeczywistości. Japończycy uznali, że Honda nie może być przyszłościowa, bo uznali, iż przemysł motoryzacyjny nie rozwinie się. Przed takimi błędami ostrzegam.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Jacek J. Wojciechowicz: Czy powinniśmy obawiać się sztucznej inteligencji?
Opinie Ekonomiczne
Czy rynek może uratować przyrodę?
Opinie Ekonomiczne
Valdis Dombrovskis: UE zmienia kurs i słucha głosu przedsiębiorców
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Połowa lata
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Gospodarka w zmienionym rządzie Tuska ważna, ale nie najważniejsza. Szkoda
Reklama
Reklama