Nowe wyzwania dla polskiego rynku przewozów osób

Jak mocno rynek odczuł wpływ pandemii? Jak wygląda sytuacja przeszło cztery miesiące od zmiany reguł, która miała na celu zrównanie szans i pozycji rynkowej wszystkich graczy? Czy wszystkie podmioty dostosowały się do zmian?

Publikacja: 14.05.2021 09:00

Uczestnicy debaty rozmawiali o efektach wdrożenia nowego prawa. Zgodnie podkreślali, że jest ono dob

Uczestnicy debaty rozmawiali o efektach wdrożenia nowego prawa. Zgodnie podkreślali, że jest ono dobre i wyróżnia się na tle Europy. Jednym z wyzwań jest jednak weryfikacja przez organy państwowe, czy wszyscy uczestnicy rynku dostosowali się do nowych wymogów

Foto: rztv

Partnerem debaty jest Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym była długo oczekiwanym krokiem, który miał ustandaryzować sektor przewozu osób w Polsce, odpowiedzieć na potrzeby i obawy taksówkarzy oraz nałożyć m.in. na zagraniczne podmioty szereg obowiązków związanych z wykonywaniem przez nie usług w Polsce. Ustawa weszła w całości w życie na początku tego roku i została bardzo pozytywnie przyjęta zarówno przez środowiska branżowe, jak i ekspertów oraz pasażerów.

M.in. o tym, jak rynek przewozu osób wygląda po wejściu w życie nowych przepisów, czy wszystkie podmioty już się do nich dostosowały oraz co ustawa zmieniła z perspektywy największych graczy, rozmawiali eksperci podczas debaty „Rynek przewozów po reformie. Sukces czy kolejne problemy?".

Dodatkowe 100 mln zł z podatków... jeśli wszyscy zapłacą

Ile wart jest polski rynek przewozu osób? Adrian Furgalski, prezes Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, zwrócił uwagę, że szacując tę wartość, trzeba wziąć poprawkę na sytuację pandemiczną, która w wielu segmentach tego rynku spowodowała prawdziwe tąpnięcie.

– W 2019 r. cały rynek przewozu osób był wart około 6 mld zł. W ubiegłym roku wartość ta stopniała do nieco ponad 4 mld zł. Prognozujemy, że w 2021 r. rynek wzrośnie do ponad 7 mld zł, z tego na segment aplikacji będzie przypadać około 4,2 mld zł, a na tradycyjne przewozy – 3,3 mld zł. Przygotowując te prognozy, założyliśmy, że gospodarka zacznie się otwierać około połowy roku – powiedział Adrian Furgalski.

A czy jest już widoczny wpływ nowych regulacji na budżet państwa? – Przewidujemy, że w tym roku podatki z przejazdów „aplikacyjnych" mogą przekroczyć 600 mln zł. Dzięki nowelizacji ustawy możemy osiągnąć wzrost wpływów podatkowych o prawie 100 mln zł pod warunkiem, że zostanie zweryfikowane i wyegzekwowane, by wszyscy gracze na rynku dostosowali się w tym samym stopniu. Każde 10 proc. usług wykonywanych przez podmiot pośrednictwa aplikacyjnego, który nie dostosuje się do nowych przepisów, spowoduje straty dla budżetu państwa o wartości 9,8 mln zł. Brak kontroli ze strony KAS i GITD pozwala niektórym graczom na obchodzenie prawa, a to z kolei naraża budżet państwa na straty podatkowe. Właściwe służby kontroli muszą zatem sprawdzić, jak funkcjonują nowe regulacje wśród platform pośrednictwa przy przewozie osób – dodał ekspert.

Zwrócił też uwagę, że nasz rynek jest ciągle młody. Jak podał, gdy spojrzymy na rynek lotniczy, u nas jest to jedna podróż na obywatela rocznie, podczas gdy w UE średnio przypadają trzy. Jeśli zaś chodzi o przejazdy taksówkami, przed pandemią było ich około 400 tys. w ciągu doby, głównie w dużych miastach, powyżej 200 tys. mieszkańców. Przy tym większość przejazdów miała niewielką wartość. – Będziemy się od tego coraz mocniej odbijać – powiedział Adrian Furgalski. – Trzeba też pamiętać, że skoro mamy ustawę i zrównaliśmy z taksówkami podmioty, które działały za pomocą platform pośredniczących między kierowcą a klientem, to przybyło danych związanych czy to z liczbą czynnych taksówek, czy to z liczbą pasażerów – mówił.

Jego zdaniem przyszłość tego typu przejazdów to przesuwanie się ich popularności w stronę miast mniejszych i średnich. A jednym z czynników tej sytuacji będzie wypychanie samochodów z centrów miast przez samorządy, co także będzie się przyczyniać do wzrostu tego rynku.

Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym nałożyła na firmy pośredniczące w przewozach, w tym platformy, takie jak Uber, Bolt, FREE NOW czy iTaxi, obowiązek uzyskania licencji pośrednika przy przewozie osób oraz dostosowania biznesu do ustawy. W myśl przepisów usługa pośrednictwa jest świadczona przez pośredników dla partnerów, czyli przewoźników posiadających licencję taxi.

Usługa pośrednictwa oznacza w praktyce przekazywanie zleceń od pasażerów do kierowców i może odbywać się m.in za pomocą aplikacji (np. Uber, Bolt, FREE NOW). Musi też być w całości wykonywana przez podmiot zarejestrowany w Polsce, posiadający licencję GITD. Pośrednicy są zobligowani m.in do odprowadzania 23 proc. podatku VAT z tytułu usługi pośrednictwa oraz podatku CIT od przychodów osiąganych w Polsce. Te z firm, które wcześniej wykonywały usługi poprzez spółki zarejestrowane poza granicami Polski, zostały zmuszone do zmiany. Czyli do rozliczania podatków poprzez spółkę zarejestrowaną w Polsce. Te przepisy mają służyć wyrównaniu pozycji konkurencyjnej wszystkich uczestników rynku. Czy tak się stało?

Dobry kompromis

Zdaniem Marcina Nowackiego, wiceprezesa Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP), ustawa zaproponowała dobry kompromis.

– Przepisy poszły w kierunku, który postulowaliśmy od lat. A zatem po pierwsze – by zdefiniować rynek nowoczesnych platform do przewozu osób i uregulować go. A po drugie – by obniżyć wymogi i ograniczyć biurokrację dla tradycyjnego rynku taksówek. Udało się to zrealizować. Ustawa jest dobrym kompromisem. Wprowadziliśmy termin pośrednika dla platform, takich jak Uber, Bolt, FREE NOW czy iTaxi. Jest obowiązek współpracy w tej części regulacji tylko z przewoźnikami, którzy mają licencję taxi. W tym zakresie znacząco rozszerzyliśmy zobowiązania dla kierowców, którzy współpracują z platformami. Z kolei firmy zagraniczne mają dziś obowiązek działania co najmniej w formie podmiotu zarejestrowanego w Polsce. Dzisiaj pozostaje to w gestii GITD, aby sprawdzać, czy po pierwsze pośrednicy, którzy uzyskali licencję, w pełni stosują się do obowiązującego prawa, a po drugie, czy właściwie to prawo interpretują. To, czy ustawa spełniła cel uporządkowania rynku i wyrównania pozycji konkurencyjnej różnych podmiotów, zależy od tego, czy jej słuszne zapisy będą właściwie egzekwowane i na ile kierowcy, przewoźnicy, platformy się do nich dostosują. To pytanie pozostaje otwarte. Jesteśmy w procesie sprawdzania, na ile to działa. I na pewno już obserwujemy pewne nieprawidłowości – mówił Marcin Nowacki.

– Na pewno z punktu widzenia prawodawcy, budżetu państwa, ale też pasażera, klienta niedopuszczalne są sytuacje, aby po takim kompromisie, po takim procesie przygotowania regulacji, który przeszliśmy, próbować te regulacje omijać bądź wprost je łamać. Bardzo ważnym zapisem, o którym już mówiliśmy, jest obowiązek dla pośredników obecności na terenie Polski nie tylko fizycznej, biznesowej, ale też podatkowej, tak by konkurencja rzeczywiście była równa, by wszyscy podlegali pod te same podatki, opłaty i obowiązki. I tak działa większość rynku – podkreślił.

Zwrócił uwagę, że ustawa dla części rynku wprowadza całkowicie nowe elementy. – Chodzi o klientów, konsumentów, którzy się tego uczą. Ważny jest więc element informacyjny, edukacyjny, żeby klienci wiedzieli, jak dziś powinien wyglądać pojazd, przejazd i jaki rachunek od jakiego podmiotu powinni otrzymać. Podobnie jest w relacjach B2B, czyli w relacjach między taksówkarzem, kierowcą a platformą. Tu też należy się nauczyć tego procesu oraz zweryfikować, czy on przebiega właściwie i czy prawo jest respektowane – podkreślił przedstawiciel ZPP.

Spojrzenie biznesu

A jak patrzą na funkcjonowanie ustawy przedstawiciele rynku? Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający FREE NOW w Polsce, także ocenia ustawę „bardzo pozytywnie". – Przyniosła ona oczekiwane zmiany na rynku. Warto wspomnieć, że definiuje ona trzy podmioty: obok pasażera mamy licencjonowaną firmę taxi, czyli przewoźnika, i licencjonowanego pośrednika, który kojarzy te dwie strony. Każdy z tych trzech podmiotów ma swoje obowiązki – zaznaczył.

– Warto też zauważyć, że nowelizacja pozwoliła unowocześnić rynek taxi w Polsce i zachować jego jednorodność, jeśli chodzi o przewoźników. To znaczy, że nie mamy – jak to ma miejsce w niektórych innych krajach, także w Unii Europejskiej – dwóch niezależnych systemów, czyli przewoźników taxi oraz przewoźników osób w jakiejś innej formie, którzy ze sobą konkurują, mają różne wymogi, a w związku z tym także różne ograniczenia i różne przywileje. Mamy jeden prosty system z bardzo łatwym dostępem do zawodu. Myślę, że powinni to docenić zarówno „starzy" kierowcy taxi, jak i wszyscy kierowcy, którzy świadczyli usługę przewozu osób, nie posiadając wcześniej licencji, bo są w stanie łatwo spełnić wszelkie wymogi i uzyskać licencję oraz mieć pewność, że świadczą usługę zgodne z prawem – podkreślił Krzysztof Urban.

Mówił także o zadaniach dla pośredników. – Z naszej strony jako platformy, czyli pośrednika, był to proces, w którym musieliśmy się dostosować do wymogów, to znaczy uzyskać licencję od GITD. To jest proces, który nie był zbyt skomplikowany, natomiast wymagał od nas upewnienia się, że wszystkie procedury, które funkcjonują w firmie, są zgodne z ustawą. Prowadzimy ewidencję kierowców, ewidencję przejazdów, w których pośredniczymy. Mamy wiele procedur, które upewniają mnie, jako członka zarządu FREE NOW w Polsce, że naszej firmie nie grożą ewentualne kary. Warto bowiem wspomnieć, że ustawa nakłada na pośredników wiele obowiązków i przewiduje również bardzo wysokie kary finansowe w przypadku łamania zasad – wskazał.

Także Michał Konowrocki, dyrektor zarządzający Uber Polska, ocenił, że ustawa jest krokiem w dobrym kierunku, gdyż jasno określiła zasady i wymogi wobec wszystkich podmiotów na rynku, m.in. przewoźników i pośredników.

– Uber jeszcze przed 1 stycznia uzyskał licencję na pośrednictwo przy przewozie osób. Spełniamy wszystkie nałożone na nas, wspomniane już wymagania. Zainwestowaliśmy w tym celu ponad 6 mln zł, aby dostosować aplikację, procesy wewnętrzne, aby wspierać partnerów, kierowców w spełnieniu nowych wymogów. Poświęciliśmy wiele miesięcy, by zrozumieć, jak zmieniające przepisy wpłyną na nasz biznes i co musimy zrobić, by w pełni dostosować się do tych zmian. Od 1 października rozszerzyliśmy zakres usług spółki zarejestrowanej w Polsce o nowo wprowadzoną usługę pośrednictwa i z tego tytułu odprowadzamy tu, w kraju, wszelkie podatki. To jest wymóg jasno określony w ustawie, który spoczywa na wszystkich pośrednikach, także na nas. W obliczu niepokojących sygnałów dobiegających z rynku liczymy na to, że wszyscy, a zwłaszcza zagraniczne spółki, w tym samym stopniu dostosują się, o ile jeszcze tego nie zrobiły, do zmian. To był ogromny wysiłek, ale przynoszący wiele korzyści i zmierzający w dobrym kierunku: podnoszenia jakości i profesjonalizacji usług przewozu osób – mówił Michał Konowrocki.

Marcin Nowacki rozwinął też zasygnalizowany już przez niego temat nieprawidłowości i pojawiających się na rynku sygnałów o choćby nieoznakowanych kierowcach, nieuczciwych praktykach, interpretacji prawa na korzyść podmiotów zagranicznych. Mimo że według informacji dostępnych na stronach GITD najwięksi pośrednicy (platformy, takie jak Uber czy FREE NOW) mają zarejestrowane spółki w Polsce, istnieje ryzyko, że na rynku funkcjonują podmioty, które optymalizują swoje modele biznesowe w taki sposób, by unikać pełnego płacenia podatków w Polsce.

– Niemniej pojawiają się przykłady, gdzie w naszej ocenie jest wyłamanie z tego obowiązku i omijanie podatków, głównie w zakresie VAT. Przyglądamy się temu bardzo blisko, rozmawiamy z otoczeniem publicznym. Wskazujemy, że jeżeli chcemy, aby ta ustawa była przestrzegana przez wszystkich uczestników rynku, nie możemy akceptować nieprawidłowości. Jest to wyróżniająca się regulacja w skali Europy. Nie może być tak, że instytucje państwowe nie będą w stanie wyegzekwować dostosowania się do tych przepisów przez pośredników – mówił Marcin Nowacki.

Gotowi na kontrole

Czy pośrednicy są gotowi na kontrole? Michał Konowrocki podkreślił, że ustawodawca przewidział czas na dostosowanie się do nowych wymogów. – Ten czas dodatkowo został przedłużony ze względu na pandemię i ograniczenia w wydawaniu licencji. Z naszej perspektywy było go wystarczająco dużo na to, aby się dostosować, czego najlepszym dowodem jest to, że, jak już mówiłem, od 1 października jesteśmy licencjonowanym pośrednikiem, nasza aplikacja została dostosowana i spełnia wymogi Ministerstwa Cyfryzacji. Współpracujący z nami partnerzy posiadają licencje. Funkcjonujemy zgodnie z obowiązującym prawem. Realizujemy w pełni kompleksowe usługi pośrednictwa, mamy spółkę zarejestrowaną w Polsce. Dlatego zdajemy sobie sprawę, że kontrole będą się pojawiać i działamy tak, by być na nie gotowi. Naszym zdaniem kontrole służą podnoszeniu jakości i wypełnianiu obowiązków spoczywających i na pośrednikach, i na przewoźnikach. A więc rynek miał czas i pora zweryfikować, czy dostosował się do zmian – podkreślił przedstawiciel Ubera w Polsce.

Krzysztof Urban, dyrektor zarządzający FREE NOW w Polsce, także uważa, że czasu na dostosowanie się do nowych przepisów dla uczestników rynku „było nawet aż nazbyt dużo". – Mogę wypowiedzieć się w imieniu firmy, którą reprezentuję. Tak, jesteśmy dostosowani i gotowi na kontrole. Wszelkie umowy zawierane są poprzez spółkę zarejestrowaną w Polsce. Uzyskaliśmy licencję. Również rozliczamy się z firmami taxi czy kierowcami za pomocą podmiotu zarejestrowanego w Polsce. Natomiast zapewne są na rynku podmioty, które nie są do tego gotowe albo nie spełniają wszystkich wymagań. Ale to już jest zadanie organów kontrolnych, żeby takie przypadki identyfikować – podkreślił przedstawiciel FREE NOW w naszym kraju.

Widać optymizm

Eksperci zgodnie stwierdzili, że w wynikach przewozów z ostatnich kilkunastu miesięcy w oczywisty sposób wyraźnie widoczny jest wpływ pandemii.

Uczestnicy rynku pokusili się także o prognozy na nadchodzące miesiące. – Rynek faluje w rytm lockdownów. Obecnie widzimy światełko w tunelu. Spodziewamy się, że rynek powróci do swojego wcześniejszego charakteru. Trudno jeszcze stwierdzić, kiedy to nastąpi, ale dynamika jest pozytywna. Z drugiej strony globalnie Uber to nie tylko pośrednictwo w przejazdach, ale także w dostawach z restauracji i sklepów (Uber Eats). Ta część biznesu stała się bardzo mocnym silnikiem wzrostu w czasie pandemii także w Polsce – stwierdził Michał Konowrocki.

– Jestem optymistą i jestem przekonany, że do końca tego roku osiągniemy poziom sprzed pandemii. Z jednym zastrzeżeniem. Otóż na rynku przewozu osób, bardzo ogólnie mówiąc, mamy dwa segmenty użytkowników. To użytkownicy indywidualni, którzy zamawiają taksówkę dla celów prywatnych. Te kursy odbywają się głównie w weekendy. I ten segment według naszych obserwacji się odbudowuje. A drugi segment to klienci firmowi i ich potrzeby związane z podróżami służbowymi. Niestety, ten segment w naszej ocenie raczej nie odbuduje się w tym roku. Kiedy? To trudno prognozować, ale będzie to przynajmniej jeszcze kolejnych kilka, może kilkanaście miesięcy – podsumował Krzysztof Urban.

Partnerem debaty jest Związek Przedsiębiorców i Pracodawców

Nowelizacja ustawy o transporcie drogowym była długo oczekiwanym krokiem, który miał ustandaryzować sektor przewozu osób w Polsce, odpowiedzieć na potrzeby i obawy taksówkarzy oraz nałożyć m.in. na zagraniczne podmioty szereg obowiązków związanych z wykonywaniem przez nie usług w Polsce. Ustawa weszła w całości w życie na początku tego roku i została bardzo pozytywnie przyjęta zarówno przez środowiska branżowe, jak i ekspertów oraz pasażerów.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację