Ambasador Chin: W wojnie handlowej nie ma zwycięzców

Chiny i USA na współpracy zyskają, walcząc ze sobą – stracą. Chiny nie chcą prowadzić wojny handlowej, ale też się jej nie boją. Jeśli będzie taka konieczność, staną do walki – pisze Liu Guangyuan, ambasador Chin w Polsce.

Aktualizacja: 26.06.2019 14:55 Publikacja: 25.06.2019 21:00

Ambasador Chin: W wojnie handlowej nie ma zwycięzców

Foto: AFP

W ostatnim czasie chińsko-amerykański konflikt gospodarczo-handlowy znajduje się w centrum zainteresowania społeczności międzynarodowej. Jest także szeroko komentowany we wszystkich środowiskach w Polsce. 2 czerwca władze Chin opublikowały białą księgę prezentującą stanowisko kraju w sprawie konsultacji gospodarczo-handlowych między Chinami a USA. Chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na ten temat.

1. USA sprowokowały nową odsłonę konfliktu gospodarczo-handlowego. Od objęcia urzędu w 2017 r. nowa administracja USA realizuje politykę „America first". Wprowadza serię środków promujących unilateralizm i protekcjonizm, powraca do „polityki grubego kija" w relacjach w największymi partnerami handlowymi: krajami UE, Japonią, Kanadą, Meksykiem czy Indiami.

Stany Zjednoczone zwróciły się również bezpośrednio przeciw Chinom, nakładając wysokie cła i ograniczając inwestycje, co dało początek tarciom handlowym. W ostatnim czasie pod pretekstem gwarantowania bezpieczeństwa narodowego, nie mając żadnych dowodów, USA zastosowały sankcje wobec firmy Huawei i innych chińskich spółek. Źródłem ich postawy jest przekonanie o własnej wyższości i zapędy hegemonistyczne, niemożność wyjścia ze ślepego zaułka, w którym rządzi prawo dżungli i zaślepienie iluzją, że „zwycięzca bierze wszystko".

Działania USA nie tylko znacznie hamują handel chińsko-amerykański, ale przede wszystkim łamią zasady ustalone przez WTO, szkodzą wielostronnemu systemowi handlu światowego, poważnie zaburzają globalne łańcuchy produkcyjne i dostawcze, godzą w zaufanie do rynku, stanowiąc poważne wyzwanie dla globalnego ożywienia gospodarczego.

2. Stanowisko Chin w sprawie eskalacji konfliktu chińsko-amerykańskiego. Mając na względzie ochronę światowego porządku handlowego oraz wspólne interesy obu krajów, Chiny od początku nalegały na rozwiązanie sporu w drodze dialogu, poważnie podchodząc do kolejnych rund konsultacji prowadzonych ze Stanami Zjednoczonymi i wychodząc z propozycjami pragmatycznego rozwiązania sporu. Niestety, ciągła zmiana stanowiska przez USA, brak poszanowania osiągniętego już konsensusu, szukanie rozwiązań siłowych, a także przedstawianie nierealistycznych, niemożliwych do zaakceptowania przez stronę chińską warunków sprawiły, że nie udało się osiągnąć porozumienia.

Dalsze rozmowy zahamowało także niesłuszne oskarżenie Chin przez USA o niedotrzymanie wcześniejszych ustaleń. Dodatkowo sytuację zaostrzało permanentne, kontynuowane bez względu na stanowczy sprzeciw Chin, nakładanie ceł na chińskie towary.

Celem Chin jest osiągnięcie porozumienia na drodze dialogu, ale nie ustąpią one pod presją i są gotowe sprostać każdemu wyzwaniu. W obliczu wywołanych i stale rozbudzanych przez Stany Zjednoczone tarć gospodarczych i handlowych Chiny muszą sięgać po wszelkie środki zaradcze i zdecydowanie bronić interesów kraju i narodu.

Wyraźnie podkreślają, że współpraca musi opierać się na zasadach, a negocjacje nie mogą przekroczyć dolnej linii porozumienia. Jego ceną nie może być rozwój, a tym bardziej suwerenność jednej ze stron.

Stanowisko chińskie jest jasne i niezmienne: Chiny i Stany na współpracy zyskają, walcząc ze sobą – stracą. Chiny nie chcą prowadzić wojny handlowej, ale też się jej nie boją. Jeśli będzie taka konieczność, staną do walki. W kwestiach zasadniczych Chiny nigdy nie pójdą na kompromis – trudno oczekiwać, by przystały na godzące w ich interesy ustalenia.

3. W wojnie handlowej nie ma zwycięzców. Amerykańska polityka unilateralizmu i protekcjonizmu nikomu nie przyniesie korzyści. Zgodnie z opinią dyrektor MFW Christiny Lagarde nałożenie przez Stany Zjednoczone cła w zapowiedzianej wysokości spowoduje w przyszłym roku spadek wartości globalnego PKB o około 455 mld dol. Z uwagi na obecną sytuację Bank Światowy obniżył także prognozę światowego wzrostu gospodarczego w 2019 r. do 2,6 proc.

Nie tak dawno ponad 600 amerykańskich firm, w tym Wal-Mart i Target, napisało list do prezydenta Donalda Trumpa, w którym wyraziło swoje zaniepokojenie eskalacją chińsko-amerykańskiej wojny celnej. Zwrócono w nim uwagę, że wysokie cła nie są skutecznym sposobem na poprawę równowagi handlowej, za ich wprowadzenie zapłacą amerykańskie, a nie chińskie przedsiębiorstwa. Konsekwencje rosnącego bezrobocia i kosztów utrzymania uderzają także w zwykłych Amerykanów.

Z kolei wpływ konfliktu handlowego na gospodarkę chińską jest kontrolowany, a wynikające z niego trudności i wyzwania są przezwyciężane. Nie można lekceważyć determinacji 1,3 mld Chińczyków do oparcia się zewnętrznym siłom oraz do pracy na rzecz rozwoju kraju i dobrego życia. Chiny mają korzystne warunki do rozwoju gospodarczego i społecznego – samodzielny system przemysłowy, rozwiniętą infrastrukturę, liczną siłę roboczą, własny kapitał, źródła energii, ogromny rynek, silny popyt krajowy – w pełni wystarczające do utrzymania wzrostu gospodarczego i ograniczenia zagrożeń zewnętrznych.

W ostatnich latach władze Chin kładły nacisk na innowacyjny, zrównoważony, ekologiczny, otwarty i korzystny dla wszystkich rozwój. Czyniono wysiłki mające na celu dostosowanie struktury gospodarczej, tak by nastąpiła transformacja chińskiej gospodarki od modelu szybkiego wzrostu do rozwoju wysokiej jakości.

Jednocześnie Chiny, dysponując wystarczającymi narzędziami i środkami dostosowawczymi, a także bogatym doświadczeniem, mogą być spokojne o utrzymanie stabilnego wzrostu gospodarczego. W pierwszym kwartale tego roku PKB Chin wzrósł o 6,4 proc. (r./r.) – to 14. z rzędu kwartał, w którym wzrost utrzymuje się na poziomie 6,4–6,8 proc. Przemysł, konsumpcja, inwestycje, import i eksport odnotowały wzrost większy, niż zakładały analizy krajowe i zagraniczne. Wszystko to wskazuje na odporność naszej gospodarki.

Chiny będą kontynuować swoje działania, pogłębiać reformy, otwierać się oraz utrzymywać dobre tempo stabilnego rozwoju gospodarczego. Będą także w dalszym ciągu utrzymywać dobre relacje z innymi państwami i odgrywać rolę siły napędowej gospodarki światowej.

4. Tylko wzajemnie korzystna współpraca prowadzi do lepszej przyszłości. Globalizacja ekonomiczna jest nieuchronnym rezultatem rozwoju efektywności społecznej oraz postępu naukowego i technologicznego. To proces, którego nie można zatrzymać.

Dziś, wraz z szybkim rozwojem światowej integracji, interesy wszystkich krajów są współzależne i wspólne. Społeczeństwa nie mogą już żyć w odosobnieniu. Konfrontacje, konflikty i gra o sumie zerowej nie przeszły próby czasu – dziś stawiamy na obopólnie korzystną współpracę.

Konflikt gospodarczo-handlowy między Chinami a Stanami Zjednoczonymi powinien i może zostać rozwiązany na drodze dialogu. Drzwi do rozmów są wciąż otwarte. Mam nadzieję, że Chiny i USA będą podążać w tym samym kierunku, opierać się na zasadach wzajemnego szacunku, równości i wzajemnych korzyści, wyrównywać różnice i wzmacniać współpracę gospodarczą i handlową, tak by stosunki chińsko-amerykańskie rozwijały się w oparciu o harmonię, współpracę i stabilność.

Osiągnięcie przez Chiny i Stany Zjednoczone obustronnie korzystnego porozumienia w kwestiach gospodarczych i handlowych jest zgodne z interesami obu krajów i oczekiwaniami całego świata.

Chiny i Polska są ważnymi partnerami we wspólnej budowie „Pasa i Szlaku" [chińskiej inicjatywie rozbudowy infrastruktury łączącej Chiny z krajami Azji, Afryki i Europy – red.] oraz współpracy „17+1" [chińskiej inicjatywa współpracy rządowej z krajami regionu Europy Środkowo-Wschodniej i Bałkanów – red.]. W wielu dziedzinach przynosi już ona znakomite efekty i ma przed sobą świetne perspektywy.

Jesteśmy przekonani, że stosunki chińsko-polskie przetrwają zewnętrzne zawirowania, będą się przyczyniać do zwiększenia dostatku obywateli obu krajów oraz będą miały wpływ na ustabilizowanie obecnej, niepewnej światowej sytuacji gospodarczej.

Liu Guangyuan jest ambasadorem Chin w Polsce od 2018 r. Wcześniej pracował m.in. jako dyrektor w departamencie bezpieczeństwa zewnętrznego MSZ ChRL, jako ambasador w Kenii oraz dyplomata w USA, Nigerii i Ghanie.

W ostatnim czasie chińsko-amerykański konflikt gospodarczo-handlowy znajduje się w centrum zainteresowania społeczności międzynarodowej. Jest także szeroko komentowany we wszystkich środowiskach w Polsce. 2 czerwca władze Chin opublikowały białą księgę prezentującą stanowisko kraju w sprawie konsultacji gospodarczo-handlowych między Chinami a USA. Chciałbym podzielić się moimi przemyśleniami na ten temat.

1. USA sprowokowały nową odsłonę konfliktu gospodarczo-handlowego. Od objęcia urzędu w 2017 r. nowa administracja USA realizuje politykę „America first". Wprowadza serię środków promujących unilateralizm i protekcjonizm, powraca do „polityki grubego kija" w relacjach w największymi partnerami handlowymi: krajami UE, Japonią, Kanadą, Meksykiem czy Indiami.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację