Tygodnik „Wprost" ujawnił nagranie rozmowy między szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem a Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym. Tygodnik twierdzi, że do rozmowy doszło w lipcu 2013 roku.
"Nie rozważam podania się do dymisji" - powiedział Belka w rozmowie z "Faktami" TVN.
Zdaniem Belki powoli "z tego kurzu medialnego i różnych krzyżujących się komentarzy" wyłania się prawdziwy obraz rozmów. "Okazuje się, że była raczej troska o państwo, niż coś innego" - twierdzi Belka.
Prezes NBP uważa, że jego rozmowa z ministrem spraw wewnętrznych nie ma nic wspólnego z niezależnością banku. "Raczej ma to wspólnego wiele z tym, że jako człowiek, który wiele rzeczy widział, w Polsce i na świecie, skłonny jestem do formułowania sądów czasami bardzo twardych" - powiedział Belka.
Zdaniem Belki obowiązkiem banku centralnego jest współpraca ze wszystkimi instytucjami państwowymi, nie tylko z ministrem finansów, czy rządem. "Polska czasami jawi mi się jako luźna federacja niezależnych księstewek, niezależnych instytucji, których każdy ma na myśli swój własny punkt widzenia, czasami nawet interesy, a interes państwa się gdzieś gubi" - mówił Belka.