Tyle że w tzw. sklepach komercyjnych i dużo droższe. ?Choć trzeba przyznać, że początkowo dostępne bez większych ?kolejek.
Przypomniało mi się to, gdy usłyszałem o najnowszej inicjatywie dyrekcji drogowej, mającej – w intencji urzędników – usprawnić ruch na dopiero co wybudowanych, a już korkujących się autostradach. Postanowiła ona zamiast poboru gotówki upowszechnić na swoich trasach płatności elektroniczne. I na punktach poboru opłat odebrać jeden pas do obsługi płacących gotówką, by oddać go „elektronikom".
Ta innowacja skończy się w lipcowym szczycie urlopowym wydłużeniem i tak już sporych kolejek przed bramkami. Po prostu magiczne pudełeczka ViaAuto kupiło do tej pory zaledwie 2 proc. właścicieli osobówek korzystających z (teoretycznie) szybkich tras.
Kto będzie chciał te dłuższe kolejki ominąć, będzie musiał zapłacić za urządzenie do naliczania opłat. Tak oto po gierkowskich sklepach komercyjnych z wędlinami będziemy mieli „komercyjne pasy" na autostradach. Słuszna skądinąd inicjatywa rozładowania korków zamieni się w swoją karykaturę.
Owszem, z czasem płacących elektronicznie przybędzie i korki pewnie się zmniejszą. Na razie jednak apeluję do urzędników: nie idźcie tą drogą. Jeśli już zamiast prostego systemu winietowego, jakiego używają Czesi, Słowacy? czy Austriacy, musicie forsować drogi i skomplikowany system ?myta elektronicznego, róbcie to z głową. I w lipcu nie odbierajcie płacącym gotówką pasów przed bramkami.