Nieporozumienie co do PKB w USA

Nieznajomość amerykańskich standardów statystycznych przez dziennikarzy ekonomicznych przyczyniła się do deformacji ważnych informacji makroekonomicznych.

Publikacja: 10.11.2014 02:21

Nieporozumienie co do PKB w USA

Foto: Materiały prasowe

W „Gazecie Wyborczej" w minionym tygodniu w artykule „Gospodarka USA rośnie" podano, powołując się na CNN, że wzrost PKB w USA w III kw. wyniósł 3,5 proc., a w II kw. 4,6 proc., i był znacznie wyższy niż w strefie euro, gdzie PKB wzrósł o 1,2 proc.

Faktycznie gospodarka amerykańska rośnie szybciej niż europejska, ale różnica jest dużo mniejsza. Amerykańskiego tempa wzrostu nie można bezpośrednio porównać z europejskim, bo liczone są one w zupełnie inny sposób. Amerykanie podają tzw. annualizowane tempo kwartalnego wzrostu PKB w porównaniu z poprzednim kwartałem, a Europejczycy porównują wartość PKB w analogicznych kwartałach dwóch kolejnych lat. W Polsce od wielu lat najczęściej stosuje się taki właśnie standard.

Annualizowane tempo wzrostu PKB oblicza się na podstawie odsezonowanych danych. Informuje ono o kwartalnym wzroście uogólnionym na cały rok. Inaczej mówiąc, podaje się wzrost, jaki by nastąpił, gdyby wzrost gospodarczy z badanego kwartału miał trwać przez cztery kwartały. Uzasadnieniem takiego podejścia jest analogia do wyznaczania oprocentowania kredytów w skali roku, a nie kwartału.

Ograniczając się do II kw. 2014 r. (Unia poda dane o III kw. w połowie listopada), należy stwierdzić, że amerykańskie tempo wzrostu obliczone przez Eurostat w „europejski" sposób wyniosło 2,5 proc., a nie 4,6 proc. Z kolei tempo 1,2 proc. dotyczy całej UE, podczas gdy w strefie euro wyniosło 0,7 proc.

W Europie oblicza się także tempo wzrostu z odsezonowanych szeregów, tyle że nie dokonuje się ich annualizacji. Liczone przez Eurostat według takiego podejścia tempo wzrostu PKB w II kw. 2014 r. wyniosło 1,0 proc. w USA i 0,2 proc. w UE.

Informacja o nadzwyczaj wysokim wzroście PKB w USA przebiła się do przeglądów prasy, w sposób bezkrytyczny rozpowszechniał ją w audycjach radiowych znany politolog amerykanista. Czytelnicy gazet szybko przyswajają sobie tego typu informacje, nawet jeżeli są odmienne od tego, o czym była mowa kilka miesięcy wcześniej. W I kw. 2014 roku annualizowany wskaźnik amerykańskiego PKB obniżył się bowiem o 2,5 proc., w standardzie europejskim obniżył się o 0,5 proc., a w porównaniu z I kw. 2013 roku wzrósł o 1,9 proc.

Przy porównaniach makroekonomicznych Europa–USA należy zdawać sobie sprawę nie tylko z odmiennych systemów statystycznych, ale także z tego, czy punktem odniesienia jest kwartał czy rok. Ponadto źródłem danych statystycznych powinny być oficjalne agencje statystyczne, a nie media. Amerykańskiemu audytorium nie trzeba wyjaśniać, czym jest annualizacja, a Europejczykom lepiej dostarczać dane obliczone według standardów przyjętych w Europie.

W „Gazecie Wyborczej" w minionym tygodniu w artykule „Gospodarka USA rośnie" podano, powołując się na CNN, że wzrost PKB w USA w III kw. wyniósł 3,5 proc., a w II kw. 4,6 proc., i był znacznie wyższy niż w strefie euro, gdzie PKB wzrósł o 1,2 proc.

Faktycznie gospodarka amerykańska rośnie szybciej niż europejska, ale różnica jest dużo mniejsza. Amerykańskiego tempa wzrostu nie można bezpośrednio porównać z europejskim, bo liczone są one w zupełnie inny sposób. Amerykanie podają tzw. annualizowane tempo kwartalnego wzrostu PKB w porównaniu z poprzednim kwartałem, a Europejczycy porównują wartość PKB w analogicznych kwartałach dwóch kolejnych lat. W Polsce od wielu lat najczęściej stosuje się taki właśnie standard.

Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku