Ze zwykłych klientów stajemy się smart shopperami. Trend, od wielu lat popularny na Zachodzie, trafił w naszym kraju na podatny grunt. Nie od dziś wiadomo, że nie lubimy przepłacać. W przypadku inteligentnych zakupów nie chodzi jednak o zaciskanie pasa czy skąpstwo, ale zwykły rozsądek. Coraz więcej z nas rozumie, że nie warto przepłacać, kiedy nie jest to konieczne. Stąd rosnąca popularność wyprzedaży i outletów. A smart shoppingowi sprzyja rozkwit sklepów internetowych, pomagają mu również porównywarki cenowe dostępne online.

Bycie smart shopperem wymaga nieco wysiłku. Trzeba iść do tradycyjnego sklepu, sprawdzić towar, obejrzeć czy przymierzyć. Jednak kwoty – często znaczące – które uda się nam zaoszczędzić, kupując upatrzony produkt w internecie, rekompensują trud z nawiązką. Nie brak osób, które na wybrany płaszcz czy buty czekają do sezonowych przecen. Nowe podejście do robienia zakupów wymusza większą elastyczność i kreatywność dystrybutorów. Ich tradycyjne sklepy coraz częściej stają się swoistymi przymierzalniami czy showroomami. Wyjściem z tej trudnej dla nich sytuacji może być otwierania outletów czy sprzedaż w internecie. Część międzynarodowych czy polskich graczy np. rynku odzieżowego już dawno dostrzegła potencjał online'u. Są jednak takie, które wciąż nadrabiają zaległości, jak np. H&M, który dopiero wiosną tego roku otworzył w Polsce e-sklep.

Rosnąca sprzedaż w internecie to wyzwanie dla centrów handlowych. Niewykluczone więc, że za kilka lat zamiast po zakupy będziemy odwiedzać je głównie ze względu na restauracje czy kina.