Innowacje trzeba sobie wychować

Wszyscy samorządowcy chcieliby mieć na swoim terenie giganty nowych technologii. Może nie na miarę Google, ale w naszej, polskiej skali.

Publikacja: 12.11.2015 21:00

Innowacje trzeba sobie wychować

Foto: Rzeczpospolita

Jednak akurat w tej branży większość firm zaczynała działalność w przysłowiowym garażu, więc ich założyciele bardzo łatwo mogą podjąć decyzję o przeniesieniu się gdzieś indziej. Dlatego tak ważne jest wsparcie dla młodych firm, które w zasadzie nic nie mają, a składają się głównie z komputerów i pomysłów kłębiących się w głowach założycieli.

Z perspektywy założycieli start-upów kluczowe jest podanie pomocnej dłoni wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebują, czyli właśnie na początku. Nieważne, jak dobrze nowy przedsiębiorca się przygotuje do założenia firmy, i tak trafi na problemy, które będą dla niego kompletnym zaskoczeniem, czy przeszkody, wydawać się może, nie do przejścia.

Inkubatory przedsiębiorczości są z tej perspektywy idealnym rozwiązaniem. Poza tym, jeśli start-upy znajdują się w jednym miejscu, ich założyciele mogą wymieniać między sobą pomysły, wspólnie rozwiązywać problemy.

Zaraz ktoś powie, że wspieranie młodych firm jest bez sensu, bo duża ich część bankrutuje. Faktycznie większość znika, ale nie jest to polska specyfika. Poza tym jeśli miasto inwestuje we wspieranie przedsiębiorczości, to takie środki nie pójdą na marne. Chodzi przecież także o wizerunek, a dzisiaj trudno wymienić wśród miast szczególnie zasłużonych na tym polu akurat Lublin. Należy też pamiętać, że miasto ma obecnie wiele możliwości, aby takie inicjatywy wspierać np. z funduszy unijnych. Trzeba się spieszyć z ich wykorzystaniem, ponieważ następne rozdanie europejskiego budżetu z perspektywy Polski na pewno nie będzie tak hojne.

To właśnie dzięki młodym, innowacyjnym firmom miasto czy nawet region mogą szybko i skutecznie zmieniać swoje postrzeganie w całym kraju. Start-upy mogą dzisiaj ze swoimi usługami dotrzeć w zasadzie wszędzie, dzięki internetowi wcale nie muszą opierać się na lokalnych klientach, choć oczywiście dla młodej firmy nie jest wskazane, aby na wstępie kogokolwiek skreślać. Znam małe firmy, które sprzedają swoje produkty głównie do Australii czy Kanady, a ich siedziba znajduje się np. w niewielkiej wsi na Kujawach.

Informacje o takich sukcesach idą w świat, a gdy inwestor szuka miejsca pod nowy projekt, bierze pod uwagę wiele elementów. Nawet niekoniecznie muszą mieć bezpośredni wpływ na jego biznes czy branżę, w jakiej działa. Liczy się również ogólny klimat, nastawienie urzędników do inwestorów, czy szerzej – do wszystkich przedsiębiorców.

Warto w to inwestować, choć można będzie pewnie usłyszeć, że są ważniejsze, pilniejsze sprawy. To inwestycja w przyszłość.

Opinie Ekonomiczne
Jak zaprząc oszczędności do pracy na rzecz konkurencyjnej gospodarki
Opinie Ekonomiczne
Blackout, czyli co naprawdę się stało w Hiszpanii?
Opinie Ekonomiczne
Czy leci z nami pilot? Apel do premiera
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Pytam kandydatów na prezydenta: które ustawy podpiszecie? Czas na konkrety
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku