Jak piromani biorą się do gaszenia pożaru

Politycy PiS nie widzieli w kredytach frankowych żadnego niebezpieczeństwa dla sektora bankowego – przypomina były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Publikacja: 28.01.2016 20:00

Jak piromani biorą się do gaszenia pożaru

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Problem kredytów walutowych, szczególnie frankowych, jest od połowy stycznia ubiegłego roku jedną z najżywiej dyskutowanych kwestii ekonomicznych. Kulminacja dyskusji przypadła na okres ubiegłorocznych kampanii wyborczych, co jest zrozumiałe, zważywszy na to, że liczba tzw. frankowiczów wynosi dobrze ponad pół miliona, co daje całkiem pokaźny elektorat, którego żaden kandydat ani żadna partia nie mogła zignorować. Szczególnie korzystne propozycje ulżenia ciężkiej doli frankowiczów zgłaszał kandydat na prezydenta, a dziś prezydent, Andrzej Duda. W swoich wypowiedziach podkreślał, że całkowita odpowiedzialność za kredyty frankowe spada na banki i to one powinny ponieść pełne konsekwencje rozwiązania problemu. W nieco bardziej technicznym języku oznacza to przewalutowanie kredytów według kursu z dnia ich zaciągnięcia.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Opinie Ekonomiczne
Jak zasypać Rów Mariański deficytu finansów publicznych w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama