Anna Patrycja Czepiel z Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR) napisała w „Rzeczpospolitej" z 25 stycznia 2016 r: „Nie ma dowodu, że zagwarantowanie specjalnych funduszy unijnych organizacjom o statusie partnera społecznego przyczynia się do polepszenia jakości dialogu społecznego w Polsce". Pełna zgoda – podobnie jak nie ma dowodu na to, że montowanie licznika długu publicznego wpływa korzystnie na zmniejszenie tego długu.
Nie wszystkie wydatki da się bowiem ocenić prostym rachunkiem ekonomicznym. Działalności organizacji takich jak Pracodawcy RP czy organizacji będących stronami dialogu społecznego nie można oceniać według wzoru stosowanego do fabryki mydła. Produkt, który jest wynikiem naszej działalności, jest o wiele bardziej złożony, a nade wszystko nasze działania są długofalowe, nie obliczamy ich na efekt spektakularnego, acz krótkotrwałego „wow!".
Przykłady można mnożyć. Jak choćby akcja „Wyrwij fiskusowi bat!", prowadzona przez kilka miesięcy nie dla doraźnej korzyści samej organizacji, ale dla korzyści wszystkich podatników. Bo przecież z faktu, że wątpliwości będą rozstrzygane na korzyść podatników (tak, o to chodziło w naszej akcji), paradoksalnie najmniej korzyści będą mieli sami Pracodawcy RP jako podmiot. W tę akcję zaangażowani byli ludzie z krytykowanego przez panią analityk z FOR projektu Centrum Badań i Analiz (CBiA). A to jedna z wielu inicjatyw, w które i oni, i Pracodawcy RP się angażują.
Nie każdy projekt ma szansę
Nie jest prawdą to, co napisała p. Czepiel, że „każdy projekt ma szansę na unijne dofinansowanie, niezależnie od jakości i rzeczywistej chęci realizowania go przez organizację". Nie każdy projekt ma szansę. Dostają ją tylko te dobre.
A takim był i jest w mojej ocenie projekt CBiA. Przez cały okres realizacji był stale nadzorowany, m.in. przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W sprawozdaniu z projektu ujęto m.in. 11 analiz sektorowych, pięć analiz zagranicznych porównawczych oraz dziesięć debat, w których wzięło udział łącznie niemal 400 osób.