Andrzej Malinowski: Ameryka Południowa pyta o Polskę

Piszę te słowa na gorąco, i to niemal dosłownie, bo ze słonecznego Miami na Florydzie.

Aktualizacja: 12.06.2016 20:14 Publikacja: 12.06.2016 19:57

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Foto: materiały prasowe

Nie myślcie jednak Państwo, że temperaturę zawdzięczam palmom i egzotyce. Atmosferę podgrzał 37. Kongres Hemisferyczny Camacol i to, że obecna jest na nim Polska. I to jak obecna!

Dwa słowa wyjaśnienia – Camacol to założona w 1965 roku największa organizacja zrzeszająca izby gospodarcze z krajów Ameryki Północnej, Południowej i Środkowej, a także Hiszpanii, Chin, Turcji i Polski. Prawdziwy klub „grubych ryb", jedno z najbardziej wpływowych środowisk biznesowych w USA i Ameryce Łacińskiej, łączące ponad milion firm z różnych branż.

Udział w takim spotkaniu to, jak niektórzy klasycy mawiają, „oczywista oczywistość". Polscy przedsiębiorcy, wchodząc na atrakcyjne rynki obu Ameryk, mogą tylko skorzystać. I z takim nastawieniem przyjechałem do Miami, ciesząc się, że oto jest okazja, aby firmom z dalekich stron zaszczepić zainteresowanie Polską. Zwłaszcza że kongresy Camacol są dwuetapowe, odbywają się w ciągu jednego roku w dwóch lokalizacjach – i drugą w październiku będzie nasz Kraków!

Ledwo jednak ruszyłem na zaplanowane jedno po drugim spotkania, rozmawiając z dziesiątkami osób, a już zostałem zaskoczony rozległą wiedzą moich rozmówców o Polsce. Ich pytania były uderzająco szczegółowe, a największa ich część dotyczyła tego, jak będzie traktowany kapitał zagraniczny, który zostałby zainwestowany w Polsce. Doskonale zorientowani byli nie tylko tacy zawodowcy, jak Francisco J. Sanchez, były zastępca sekretarza handlu USA, a teraz szef dużej firmy doradczej, z którym długa rozmowa była bardzo interesująca – ale również inni, w tym szefowie izb handlowych szeregu krajów Ameryki Południowej.

Ta refleksja jest tym bardziej zaskakująca, że przeglądając amerykańską prasę, nie zauważyłem praktycznie żadnych informacji o Polsce. Podobnie w telewizji. Najwyraźniej służby dyplomatyczne amerykańskich kolegów dyskretnie, ale skrupulatnie wykonały swoją pracę i wyposażyły ludzi biznesu w komplet najświeższych informacji.

Dlatego w ostatniej chwili postanowiłem zmienić moje wcześniej przygotowane wystąpienie i przekazać coś nowego. Zdecydowałem się przedstawić plan Morawieckiego, czyli mapę drogową polskiej gospodarki na najbliższe lata – ale z punktu widzenia polskich przedsiębiorców i roli, jaką mogą w nim odegrać. Co może bowiem lepiej przemówić do wyobraźni amerykańskim biznesmenom niż opinia ich kolegów znad Wisły? Jeśli wiedzą, że od lat w Polsce narzekamy na biurokratyzm, nadmiar kiepskiej jakości przepisów – to najtrafniejsze będzie pokazanie, jak oceniamy zapowiedzi usunięcia tych barier. Jeśli chcą budować swoje firmy, to warto im zwrócić uwagę, jak dobrą mamy kadrę do obsadzenia centrów badawczych, działów kreatywnych.

I w ten oto sposób w legendarnym hotelu Biltmore, w którym gościły i koronowane głowy, i znane postaci kultury jak Judy Garland oraz Bing Crosby – popłynęły słowa o tym, jak polscy pracodawcy zamierzają zdyskontować „Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju". Tam gdzie niegdyś Al Capone dzielił strefy wpływów, a prezydent USA Franklin D. Roosevelt ustalał polityczne cele, można było posłuchać o wzroście polskiego PKB oraz budowie ekspansywnej gospodarki. Ot, figiel historii.

Najważniejsze jednak, że pytania i dyskusja w trakcie wystąpienia oraz już po nim wskazują jasno, że Ameryka Południowa Polską się żywo interesuje. Istnieją możliwości współpracy między naszymi przedsiębiorcami. Jest o co zagrać i jest co wygrać, nie tylko z okazji jesiennej wizyty w Krakowie.

Ameryka Południowa pyta się o Polskę. Przygotujmy dobrą odpowiedź.

Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP

Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Rodeo po rosyjsku, czyli jak ujeździć Amerykę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem