Dużo zarabiają, więc odchodzą

Lekarze zrezygnowali z pracy w proteście przeciw dyrektor placówki, która walczyła z dysproporcjami w zarobkach. Niektórzy medycy dostawali po 20 tys. zł miesięcznie

Aktualizacja: 13.05.2008 18:44 Publikacja: 13.05.2008 04:05

Szpital Powiatowy im. Władysława Biegańskiego w Iławie.

Szpital Powiatowy im. Władysława Biegańskiego w Iławie.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Dobrzyński

Kiedy z iławskiego szpitala zwolnili się wszyscy lekarze, zawieszono działalność na oddziałach neurologii i pediatrii. W piątek ewakuowano dziewięciu chorych, których przewieziono do innych placówek. Wczoraj wojewoda warmińsko-mazurski zawiesił najważniejszy oddział – wewnętrzny.

Oficjalnie 45 lekarzy odeszło, bo domagali się zwolnienia Wiesławy Jastrząb – od września 2007 roku dyrektorki placówki w tym 30-tysięcznym mieście. – Szkalowała nas w mediach i na posiedzeniach rady powiatu – mówi Dagmara Omieczyńska-Nastaj, lekarka i nieformalna przywódczyni iławskich medyków.

Jastrząb na powiatowej sesji opowiedziała o zarobkach w szpitalu. Mówiła, że jest spora „grupa lekarzy, którzy zarabiają nieprzyzwoite pieniądze, nieprzyzwoite w stosunku do swych kolegów”. „To są poziomy kilkunastu tysięcy złotych do 20 tys. zł. Nas na to nie stać” – przyznała dyrektorka szpitala.

Dyrektorka szpitala przekonuje, że nie stać jej na pensje w wysokości 15 – 20 tys. zł

„Rzeczpospolita” dotarła do wydruków wynagrodzeń lekarzy za 2007 rok. Ośmioro zatrudnionych w tym szpitalu zarabiało miesięcznie od 10 do 20 tys. zł brutto. 28 dostawało ok. 8 tys. zł brutto. Pozostali zarabiali mniejsze kwoty.

Z naszych informacji wynika, że dyrektorka chciała to zmienić. – Postanowiła zlikwidować dysproporcje w zarobkach. Lekarze się postawili – opowiada jeden z pracowników starostwa.

Grupa najlepiej zarabiających miała przekonać do odejścia pozostałych lekarzy, sugerując, że nowy dyrektor mógłby dać im podwyżki. – Pracowałem w tym szpitalu kilka lat temu. Już wtedy sytuacja była chora. Nie może być przecież tak, że kilku lekarzy zarabia niebotyczne pieniądze. I to oni trzymają ten strajk w ręku – potwierdza lekarz, który prosi, by nie podawać jego nazwiska.

Elżbieta Gelert, p.o. dyrektora szpitala w Iławie: – Nie potwierdzam tych informacji ani im nie zaprzeczam. Widziałam wydruki wynagrodzeń. Muszę jednak dokładnie sprawdzić, skąd się one brały.

Kiedy z iławskiego szpitala zwolnili się wszyscy lekarze, zawieszono działalność na oddziałach neurologii i pediatrii. W piątek ewakuowano dziewięciu chorych, których przewieziono do innych placówek. Wczoraj wojewoda warmińsko-mazurski zawiesił najważniejszy oddział – wewnętrzny.

Oficjalnie 45 lekarzy odeszło, bo domagali się zwolnienia Wiesławy Jastrząb – od września 2007 roku dyrektorki placówki w tym 30-tysięcznym mieście. – Szkalowała nas w mediach i na posiedzeniach rady powiatu – mówi Dagmara Omieczyńska-Nastaj, lekarka i nieformalna przywódczyni iławskich medyków.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"