Szpitale i przychodnie mają się przekształcać od przyszłego roku, będą mogły przy tym korzystać z pomocy finansowej państwa. Zniknie podział na publiczne i niepubliczne placówki służby zdrowia.
To główne zmiany, które do projektów ustaw zdrowotnych wniósł rząd. Wczoraj poprawki omawiały zdrowotny zespół Komisji Trójstronnej skupiającej pracodawców, związki zawodowe i rząd, oraz podkomisja sejmowa. Z jej posiedzenia wyszli związkowcy z OPZZ i Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
– Czujemy się jak dzieci. Zamiast dialogu społecznego, szukania konsensusu, mamy prezentację stanowiska rządu – mówi Dorota Gardias, szefowa związku.
– Poprawki rządowe zupełnie zmieniają ustawę, która była prezentowana stronie społecznej. Nie możemy już zgłosić żadnych zmian – dodaje Maria Ochman, przewodnicząca „S” służby zdrowia.
Z decyzją o ewentualnych protestach związki czekają na wynik prac w Sejmie. Ale wiadomo, że są niechętne przekształceniom. – Nie jest zabezpieczony interes pracowników – uważa Gardias.