Matka gorączkującego dziecka nie mogła dodzwonić się do przychodni rodzinnej. Ponieważ temperatura ciała jej syna przekraczała 39 stopni, a stan dziecka wciąż się pogarszał, wybrała się z nim do placówki. Personel medyczny odmówił pomocy matce i dziecku, uzasadniając to brakiem wolnych terminów u lekarza rodzinnego. Skierował matkę do placówki nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta.
- Działanie przychodni było nieprawidłowe. Przychodnia powinna poinformować matkę o zasadach rejestracji, ocenić stan zdrowia dziecka i umożliwić rejestrację dziecka na wizytę. Przychodnia nie może również odsyłać pacjenta, by skorzystał z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej - twierdzi Rzecznik Praw Pacjenta.