Związkowiec dyrektorem

Szef kiedyś sam negocjował podwyżki, dziś jest nieprzejednany w rozmowach z medykami

Publikacja: 09.02.2008 04:52

Z radykalnego związkowca Dariusz Kałdoński stał się stuprocentowym menedżerem. Przed dziesięciu laty walczył o pieniądze dla anestezjologów, a teraz – jako dyrektor szpitala w Sieradzu – wyznaczył arbitralnie wysokość podwyżek i zapowiedział, że nie ustąpi nawet o złotówkę.

Nie zmienił zdania, nawet gdy po upływie trzymiesięcznego wypowiedzenia 1 lutego odeszło z pracy 36 specjalistów. – Trudno osiągnąć jakikolwiek kompromis, gdy stanowisko dyrektora jest sztywne – mówi Jerzy Guzowski z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Dyrektor Kałdoński odpowiada: – Otrzymali wyższe stawki niż w szpitalach w ościennych powiatach, ale chcą dostać jeszcze więcej.

Zaproponował medykom 3,5 tys. zł brutto jako podstawę wyngrodzenia.Lekarze chcą 4,5 tys., ale przyjęliby też stawkę 4,2 tys. zł, czyli tyle, ile dyrektor przyznał anestezjologom. – W każdym szpitalu anestezjolodzy mają od 20 do 50 procent wyższe uposażenie niż lekarze innych specjalności, bo brakuje ich na rynku – wyjaśnia dyrektor.

Lekarze chcą wrócić do pracy, ale na honorowych warunkach, czyli z jakąś podwyżką. Umówili się, że nie negocjują indywidualnie, wracają wszyscy albo nikt. Kałdoński nazywa ich zachowanie dziwnym i przypomina, że w ostatnich dwóch latach podstawa pensji wzrosła o 100 procent, a od grudnia otrzymywali 2350 zł brutto. – Nie możemy wydawać więcej pieniędzy, niż dostajemy z Narodowego Funduszu Zdrowia – dodaje Grażyna Kieszniewska, rzecznik szpitala.

W związku z brakiem neonatologów zamknięto porodówkę, a ciężarne z powiatu sieradzkiego odwożone są do Łaska, Poddębic, Wielunia i Zduńskiej Woli.

Nefrologię, kardiologię i dwa oddziały wewnętrzne połączono w jeden. Przyjmowane są wyłącznie osoby, których życiu transport by zagrażał, a liczba pacjentów spadła ze 120 do 47.

Lekarze chcą wrócić do pracy, ale honorowo. Czyli z jakąkolwiek podwyżką

Zarówno dyrektor, jak i związkowcy przyznają, że sytuacja na połączonym oddziale jest tragiczna. Z 28 lekarzy zostało zaledwie dziewięciu, w tym jeden przebywa na zwolnieniu lekarskim. – Dyrektor stwierdził, że jeśli nie wrócimy do pracy, oddział zostanie zamknięty, a nasz powrót okaże się niemożliwy – mówi Agnieszka Kosztowny, szefowa związku lekarzy sieradzkiego szpitala.

Dariusz Lipczyński, szef regionu łódzkiego Związku Zawodowego Anestezjologów, pamięta Kałdońskiego z protestów sprzed dziesięciu lat. – Wtedy podczas walk o podwyżki niekiedy musieliśmy studzić radykalny zapał Kałdońskiego, który był przewodniczącym zakładowej organizacji anestezjologów. Dlatego jestem zdziwiony, że gdy znalazł się po drugiej stronie, jest aż tak nieprzejednany w rozmowach z lekarzami. Brak ustępstw z jego strony uważam za duży błąd.

Kałdoński odpowiada, że był odpowiedzialnym związkowcem, a teraz jest odpowiedzialnym dyrektorem. – Argumenty drugiej strony zawsze do mnie trafiały, czego nie można powiedzieć o związkowcach, z którymi rozmawiam. Lekarze powinni zarabiać więcej, ale nie można spełnić ich wszystkich żądań natychmiast, na to trzeba czasu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autoram.goss@rp.pl

Z radykalnego związkowca Dariusz Kałdoński stał się stuprocentowym menedżerem. Przed dziesięciu laty walczył o pieniądze dla anestezjologów, a teraz – jako dyrektor szpitala w Sieradzu – wyznaczył arbitralnie wysokość podwyżek i zapowiedział, że nie ustąpi nawet o złotówkę.

Nie zmienił zdania, nawet gdy po upływie trzymiesięcznego wypowiedzenia 1 lutego odeszło z pracy 36 specjalistów. – Trudno osiągnąć jakikolwiek kompromis, gdy stanowisko dyrektora jest sztywne – mówi Jerzy Guzowski z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Dyrektor Kałdoński odpowiada: – Otrzymali wyższe stawki niż w szpitalach w ościennych powiatach, ale chcą dostać jeszcze więcej.

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"