Mężczyzna ponad pół godziny po wypisaniu z SOR-u w Giżycku zmarł na klatce schodowej swojego bloku.
Śledczych powiadomił o sprawie syn zmarłego, który był z ojcem w szpitalu, a potem zawoził go do domu. Nie weszli do mieszkania, bo straszy pan zasłabł i zmarł na klatce schodowej.
Kilka godzin wcześniej, 86-letni mężczyzna poczuł się źle. Syn zawiózł ojca do szpitala w Giżycku. Wcześniej, kiedy odwiedził ojca, zobaczył, że ten osunął się z łóżka i leży na podłodze. Pomógł mu.
- Kilka godzin później ojciec stracił świadomość, w pewnej chwili zorientowałem się, że jego serce się zatrzymało. Zacząłem reanimować. Wezwaliśmy też pogotowie – opowiadał Adam Fedusio, syn starszego mężczyzny, portalowi gazetagizycka.pl, który opisał sprawę.
Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, zrobili badanie EKG. Ocenili, że starszego pana trzeba odwieźć na badania do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego do Giżycka. Karetka zabrała pacjenta, a w szpitalu przekazano mężczyznę pielęgniarkom.