To nie będzie zwykły wyścig. 11 samochodów przygotowanych przez najlepsze uczelnie (nie tylko amerykańskie) będzie jechało bez kierowców. Za prowadzenie auta odpowiadają komputery wyposażone w czujniki, kamery, lasery, radary i systemy satelitarnej nawigacji. Organizowany przez Pentagon rajd ma wytypować technologie, których będzie można używać w zautomatyzowanych pojazdach wojskowych.
Zaplanowany na sobotę finał Urban Challenge – bo tak nazywa się konkurencja, w której startują roboty – to pomysł amerykańskiej wojskowej agencji zaawansowanych projektów naukowych DARPA. Do udziału w wyścigach eliminacyjnych zaproszono kilkadziesiąt zespołów – przede wszystkim uniwersyteckich współpracujących z producentami aut oraz układów elektronicznych.
Do sobotniego finału zakwalifikowało się jednak tylko 11 pojazdów. Pojadą one ulicami nieczynnej już wojskowej bazy George Air Force Base pod Victorville w Kalifornii. Składający się z około tysiąca budynków kompleks wykorzystywany był do ćwiczeń walki miejskiej – z tego powodu zyskał nową nazwę Al George. Specjaliści DARPA nie kryją, że warunki wyścigu mają przypominać te panujące w Iraku.
Pomysł organizowania takich wyścigów wziął się z zobowiązania nałożonego na armię przez amerykański Kongres, aby w 2015 roku jedna trzecia wojskowych pojazdów była całkowicie autonomiczna. Czyli aby jeździła bez interwencji człowieka. Konwoje takich pojazdów mają być odporniejsze na ataki, a życie żołnierzy nie będzie zagrożone.
DARPA sięgnęła po wypróbowany sposób: zamiast męczyć się nad problemami technicznymi, zorganizowała konkurs dla inżynierów. Nagroda za pierwsze miejsce w najnowszej konkurencji dla mechaników samochodowych i programistów wynosi aż 2 mln dolarów. Drugi zespół otrzyma milion, a trzeci – 500 tys. dolarów.