Pojazd Bloodhound (nazwa pochodzi od rasy psa gończego) ma tyle wspólnego z samochodem, że będzie się poruszał na kołach, w rzeczywistości będzie to rakieta na kołach napędzana dodatkowo silnikiem odrzutowym EJ200 zaadoptowanym z samolotu bojowego Eurofighter Typhoon.
W październiku ubiegłego roku pomysł pobicia rekordu prędkości został ogłoszony przez Lorda Drysona, ministra nauki i kierowcę wyścigowego. Projekt nie mógł powstać bez udziału dwóch ludzi zaangażowanych od ćwierćwiecza w bicie rekordów prędkości: Richarda Noble'a i Andy'ego Greena, pilota RAF, który w 1997 r. siedział za sterami samochodu Blubird SSC. Pilot myśliwca pobił do dziś aktualny rekord prędkości na lądzie – 1227,985 km/h. Projektowi Bloodhound od początku kibicuje cała Wielka Brytania.
"Po wielu miesiącach oczekiwania mamy już konstrukcję pojazdu, przeprowadziliśmy się do nowej siedziby i dogadaliśmy się w sprawie miejsca, w którym odbędzie się próba i nowy film animowany z pojazdem w roli głównej" – cieszy się w swoim pamiętniku na stronie BBC News pilot Andy Green, który zasiądzie za sterami kolejnego rekordowego pojazdu.
Bloodhound SSC (super sonic car) przeszedł pewną ewolucję od początku projektu. Ostatecznie zespół inżynierów pod kierunkiem Johna Pipera wybrał taką konstrukcję, w której silnik Eurofightera będzie umieszczony powyżej rakiety. Każdy element został bardzo dokładnie opracowany, wybrano takie kształty, które mają najlepsze własności aerodynamiczne.
Opracowanie konstrukcji pojazdu nie byłoby możliwe bez dostępu do klastra komputerów firmy Intel. Brytyjski oddział firmy znalazł się w gronie sponsorów przedsięwzięcia. Konstrukcję kół, które będą się obracać ponad 10 tys. razy na minutę, opracował Lockheed Martin UK. Kokpit zaadoptowany zostanie z samochodu Thrust SSC, który osiągnął szybkość 1227,985 km/h, przekraczając prędkość dźwięku.