Arsenał rodem z powieści i filmów science fiction

Kadry z „Gwiezdnych wojen” pełne są robotów niszczących wrogów promieniami z laserowej broni. Dzisiaj podobnie uzbrojone automaty walczą w prawdziwej wojnie w Iraku i Afganistanie

Publikacja: 08.01.2010 00:11

Imperium kontratakuje. Tak twórcy cyklu „Gwiezdnych wojen” wyobrażali sobie walczące roboty

Imperium kontratakuje. Tak twórcy cyklu „Gwiezdnych wojen” wyobrażali sobie walczące roboty

Foto: AFP

Autor książek o tematyce militarnej Peter Singer uważa, że jesteśmy w punkcie zwrotnym. – To rewolucja w prowadzeniu wojny porównywalna z wynalezieniem bomby atomowej – przekonywał Singer podczas ubiegłorocznego spotkania grupy TED (Technology, Entertainment, Design), gdzie do dyskusji zapraszani są liderzy światowej technologii.

– W 2015 r. oddziały amerykańskie w połowie będą składały się z ludzi w połowie z maszynek do zabijania – przewiduje Singer. – Rozwój technologii doprowadzi do stworzenia bezdusznych maszyn do zabijania, które w dodatku mogą się wydostać spod kontroli.

Dlatego już dziś US Army, rekrutując personel, kieruje się sprawnością w opanowaniu wojennych gier wideo i biegłością w opanowaniu urządzeń sterowniczych prawdziwej broni wzorowanych na urządzeniach sterujących do gier. Dlaczego? Część operacji współczesnej wojny odbywa się na ekranach komputerów i w miarę postępu w technologii będzie ich coraz więcej.

Uzbrojone w prawdziwą broń bezzałogowe samoloty i roboty walczą na polach bitew od kilku lat. Bezduszne maszyny do zabijania nie znają litości.

Krytycy podkreślają, że idea ich zastosowania do walki jest niepokojąco bliska terroryzmowi, np. odpalanych zdalnie bomb z użyciem domowego komputera czy telefonu komórkowego.

Na polach bitew w Iraku i w Afganistanie sama US Army użyła już ponad 5 tys. robotów różnego typu. Ich przydatność w warunkach bojowych jest ograniczona. Przyczyna jest prosta: nikt nie jest w stanie zagwarantować w 100 proc., że maszyny wskutek jakiegoś błędu w oprogramowaniu nie „zwariują” i nie zaatakują własnych wojsk. Ryzyko jest tym większe, im bardziej uzbrojone są te automaty. Naszpikowany ostrą amunicją robot Maars to prawdziwy killer: strach pomyśleć, czego mogą dokonać cztery granatniki i karabin maszynowy z 400 sztukami amunicji. Sam producent zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa i proponuje armii „łagodniejsze” wersje wyposażone w miotacze gazu łzawiącego i pociski obezwładniające.

Wielkie emocje wzbudzają uzbrojone drony, bezzałogowe samoloty. Słynne MQ-1 Predator rozpoczęły służbę już podczas konfliktu na Bałkanach w roku 1999, ale w akcjach bojowych zostały użyte przeciwko terrorystom z al Kaidy w Afganistanie w roku 2002. Amerykanie wykorzystywali te samoloty do niszczenia kryjówek terrorystów w Pakistanie, Iraku, Afganistanie i Jemenie.

W lutym ubiegłego roku bezzałogowy samolot Warrior Alpha został użyty w odkrytym terenie. Amerykańscy wojskowi z Alpha Task Force Odin pochwalili się dwukrotnym „zniszczeniem celu” w prowincji Diyala. – Wiedzieliśmy, że musimy tego dokonać, ale dotychczas nie mieliśmy takiej możliwości – mówił kapral Philip Cheng, który razem z sierżantem Jerrym Rhoadesem i szeregowym Jamesem Pegg odpowiadali za sterowanie maszyną podczas akcji.

Niezwykle niepokojące są przypadki wyrwania się samolotów bezzałogowych spod kontroli. Taki przypadek miał miejsce we wrześniu 2009 r. Pilot stracił kontrolę nad maszyną MQ-9 Reaper (ulepszony następca Predatora). Samolot pomknął w nieznanym kierunku. Na poszukiwanie zbiega wysłane zostały myśliwce. Samolot udało się zestrzelić chwilę przed opuszczeniem afgańskiej przestrzeni powietrznej.

Konstruktorzy niestrudzenie pracują nad udoskonaleniem śmiercionośnych maszyn latających. Specjaliści z firmy Aurora w lipcu 2009 r. zaprezentowali latający prototyp maszyny znacznie szybszej i lepiej uzbrojonej niż reaper – drona o nazwie excalibur. Maszyna zabierze na pokład dwa razy więcej śmiercionośnego ładunku. – Będzie mogła startować i lądować pionowo, co pozwoli na działania w terenie, gdzie nie ma lotnisk, oraz zawisać w powietrzu w poszukiwaniu celu, co znacznie poprawi jej możliwości taktyczne – mówi Tom Clancy, wiceprezes Aurora Tactical Systems (zbieżność nazwisk ze słynnym autorem powieści sensacyjnych przypadkowa).

Arsenału broni rodem z literatury science fiction nie wypełniają jedynie roboty – ani jeżdżące, ani kroczące, ani latające. Prawdziwym przebojem jest cała plejada laserów oraz urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne czy dźwiękowe.

Urządzenia wyglądają trochę jak rodem z „Avatara”. Ale niektóre z nich już znalazły zastosowanie na polach bitew w Iraku i Afganistanie. Inne są ciągle testowane.

Laser Avenger to działo, które jest w stanie zestrzelić samolot. Ale zamiast pocisków w kierunku celu kierowana jest wiązka laserowa. Może być montowane na podwoziu standardowego hummera, firma Boeing pracuje też nad zainstalowaniem takiej broni na pokładzie samolotu bezzałogowego.

[srodtytul]Promień zamiast działa [/srodtytul]

Laser o mocy 1 kilowata zniszczył podczas prób zdalnie sterowany samolot. Boeing ostatnio przeprowadził udany test lasera zintegrowanego z (jeszcze eksperymentalnym) systemem automatycznym naprowadzania na cel o wiele mówiącej nazwie Matrix.

Wizje twórców takich filmów jak „Gwiezdne wojny”, gdzie hordy robotów wyposażonych w śmiercionośne lasery ruszyły do walki, mają szansę stać się rzeczywistością.

Trwają prace nad najpotężniejszym laserem 100-kilowatowym w ramach programu „Advance Tactical Laser”. Pierwsza próba użycia takiego urządzenia z pokładu samolotu NC-130 miała miejsce w czerwcu 2009 roku.

[srodtytul]Broń, która nie zabija [/srodtytul]

Active Denial Systems (ADS) to eksperymentalna broń mikrofalowa. Ma zmusić przeciwnika do wycofania się, nie robiąc mu krzywdy. Broń emituje wiązkę mikrofal. Jest skuteczna na odległość ok. 500 m. Fale przenikają przez ubranie i powodują szybkie rozgrzanie powierzchni skóry. Osoba poddana ich działaniu odczuwa gorąco i parzenie. Obiecujący potencjał tej humanitarnej broni jest jednak mocno nadwątlony. W deszczowe dni krople wody rozpraszają wiązkę – zamiast parzyć i odstraszać, ADS może być odrobiną ciepła w chłodny dzień.

Problemy te nie odstraszyły armii amerykańskiej. ADS testowany jest na platformie popularnego hummera. Urządzenie sporadycznie wykorzystywane było podczas działań wojennych w Iraku. Wojskowi narzekali, że ADS jest za wielki, a wiązka promieniowania za słaba. Dlatego firma Raytheon pracuje już nad drugą generacją tej broni, lżejszą i mocniejszą.

Akustycznym środkiem dalekiego zasięgu (Long Range Acoustic Device – LRAD) wysyła wąską wiązkę fal akustycznych. Dźwięk odstrasza w odległości 300 m. Jego natężenie można regulować aż do poziomu, kiedy intruz nie będzie miał innego wyjścia, jak zatkać uszy i uciekać jak najdalej od uciążliwego hałasu. LRAD potwierdził swoją skuteczność do odstraszania piratów morskich. W listopadzie 2005 r. statek wycieczkowy „Seabourne Spirit” skutecznie się obronił przed atakiem piratów somalijskich. We wrześniu ubiegłego roku policja amerykańska po raz pierwszy użyła urządzenia LRAD do rozpraszania manifestacji podczas szczytu G20 w Pittsburghu.

Wojskowi i policjanci dysponują już całym arsenałem paralizatorów elektrycznych. Nowe urządzenie firmy Taser testowane już przez wojskowych składa sięz 24 paralizatorów i jest w stanie obezwładnić cały tłum. Najnowszą zabawką dla antyterrorystów jest broń, która może doprowadzić bandytów do mdłości. Pistolet, który wysyła fale elektromagnetyczne, ogłusza i poraża zmysł równowagi, doprowadzając przy tym do gwałtownych wymiotów. Dodatkową zaletą jest, że fale mogą przenikać przez ściany budynków.

Autor książek o tematyce militarnej Peter Singer uważa, że jesteśmy w punkcie zwrotnym. – To rewolucja w prowadzeniu wojny porównywalna z wynalezieniem bomby atomowej – przekonywał Singer podczas ubiegłorocznego spotkania grupy TED (Technology, Entertainment, Design), gdzie do dyskusji zapraszani są liderzy światowej technologii.

– W 2015 r. oddziały amerykańskie w połowie będą składały się z ludzi w połowie z maszynek do zabijania – przewiduje Singer. – Rozwój technologii doprowadzi do stworzenia bezdusznych maszyn do zabijania, które w dodatku mogą się wydostać spod kontroli.

Pozostało 92% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska