Gdy ludzie przewidują wynik meczu, z reguły biorą pod uwagę siłę drużyn, dyspozycję najlepszych graczy i przeczucie. Komputery przeczuć nie miewają, potrafią jednak sprawniej niż najlepszy komentator przeliczyć dane statystyczne z tysięcy spotkań. Takie systemy przypominają programy eksperckie wykorzystywane przez inwestorów. Pomagają im ocenić ryzyko inwestycji.
W sporcie podobnie – umożliwiają ocenę prawdopodobieństwa wystąpienia określonego wyniku na podstawie wprowadzonych danych.
– Jeżeli chodzi o przewidywanie wyniku, modele znacznie lepiej sprawdzają się w pojedynczych meczach, a nie całych turniejach – mówi dr Robert Mastrodomenico z Global Sports Statistics. – Z punktu widzenia prawdopodobieństwa żadna drużyna nie ma stuprocentowej gwarancji wygranej. Każdy ma szansę... przynajmniej matematycznie!
Co się liczy
Analiza wykonana przez słynne amerykańskie Los Alamos National Laboratory pokazała, że piłka nożna jest dyscypliną najbardziej nieprzewidywalną ze wszystkich. A przy tym najatrakcyjniejszą (o tym decyduje właśnie ta nieprzewidywalność, dzięki której słabsza drużyna może zwyciężyć z mocniejszą) – lepsza niż hokej, bejsbol i futbol amerykański razem wzięte.
Ta nieprzewidywalność to jednocześnie koszmar statystyka. Tym bardziej że w imprezie takiej jak mistrzostwa Europy nie wystarczy wskazać wyniku jednego meczu. „To oczywiste, że wytypowanie zwycięzcy całego turnieju niekoniecznie musi oznaczać wskazania najlepszej drużyny. Trzeba wziąć pod uwagę strukturę tabeli turniejowej" – pisze w „Engineering and Technology Magazine" dr Ian McHale z Uniwersytetu Salford, jeden z najbardziej znanych statystyków zajmujących się ekonomią i futbolem.