Inżynier Dallas Goecker uczestniczy w spotkaniach, dowcipkuje z kolegami i wędruje po korytarzach biura tak jak inni pracownicy jego firmy w Palo Alto w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej. Ale Goeckera nie ma w Kalifornii. Siedzi przy komputerze w domu w Seymour w stanie Indiana. Jest oddalony od biurowca o 3700 km.
Umożliwia to Beam – mobilny robot przeznaczony do prowadzenia wideokonferencji. Półtorametrowej wysokości urządzenie, zwieńczone dużym ekranem wideo, daje inżynierowi poczucie fizycznej obecności w zespole pracowników. Zdalnie sterowana maszyna jest wyposażona w kamery wideo, głośniki, mikrofony i koła, które pozwalają użytkownikom siedzącym za biurkiem przy komputerze widzieć, słyszeć, mówić i „spacerować" w odległych miejscach.
Zespół najważniejszy
– To daje tę możliwość swobodnej interakcji, do jakiej jestem przyzwyczajony w pracy – powiedział Goecker, przemawiając do reportera agencji AP przez Beam. – Siedzę przy swoim biurku, ale mam kontakt ze wszystkimi. Uczestniczę w dyskusjach roboczych i życiu towarzyskim biura.
Dzięki komputerom, smartfonom, e-mailom, komunikatorom i wideokonferencjom coraz więcej specjalistów pracuje na odległość. Trend jest widoczny szczegolnie tam, gdzie nasycenie firmami technologicznymi jest duże. Ale technika nie była dotąd w stanie zastąpić pobytu pracownika w biurze, gdzie czasami kontakt osobisty jest bardzo ważny.
Dallas Goecker pracował w jednej z firm technologicznych Doliny Krzemowej. Ze względów osobistych kilka lat temu wrócił do rodzinnej Indiany. Trudno mu było współpracować z zespołem inżynierów. Istniejące systemy do prowadzenia wideokonferencji były dla niego mało przydatne.