Przyszłość wyczytana z prasy

Historia lubi się powtarzać – mówią naukowcy, którzy stworzyli program prognozujący to, co się stanie, na podstawie tego, co już było

Publikacja: 10.02.2013 12:30

Wybuchy epidemii chorób w ubogich krajach (na zdj. Angola, 2005 r.) można przewidzieć z dokładnością

Wybuchy epidemii chorób w ubogich krajach (na zdj. Angola, 2005 r.) można przewidzieć z dokładnością sięgającą 90 proc.

Foto: AFP

Dobrze byłoby wiedzieć, gdzie i kiedy wybuchnie kolejna epidemia groźnej choroby. Albo w którym kraju arabskim dojdzie do rewolucji i kiedy dokładnie w reakcji na postrzelenie niewinnego przechodnia wybuchną zamieszki. A może chcemy wiedzieć, kiedy znana firma z logo nadgryzionego jabłuszka pokaże nowy telefon?

Rolę wróżek przejęli teraz naukowcy, a szklane kule zmieniły się w komputery wyposażone w programy do gromadzenia i analizowania danych. Przeszukują artykuły prasowe, publikacje w Internecie, statusy na Twitterze. Rezultat? Prognoza wydarzeń sprawdzająca się w 70–90 proc. przypadków.

Skarb w archiwum

Z taką dokładnością przewiduje przyszłość program opracowany przez naukowców Microsoftu i Izraelskiego Instytutu Technologicznego Technion w Hajfie. W opublikowanym właśnie podsumowaniu pracy Eric Horvitz z Microsoft Research i doktorantka Kira Radinsky z Technionu opisują, w jaki sposób działa „elektroniczna wróżka". Badacze skupili się na powodziach i suszach w krajach Afryki oraz wybuchach epidemii chorób. Ale – jak podkreślają – ze względu na uniwersalność program może być wykorzystywany do prognozowania wydarzeń z praktycznie dowolnej dziedziny życia, polityki czy gospodarki.

Algorytm analizuje informacje z 90 źródeł w Internecie. To m.in. bazy danych Wikipedii, OpenCyc, GeoNames i Free- Base. Szczególne miejsce zajmuje wśród nich archiwum „New York Timesa" obejmujące 22 lata. To z uwiecznionych w postaci cyfrowej wycinków gazety algorytm czerpie wiedzę o tym, co się wydarzyło. Na tej postawie tworzy schematy – ciągi przyczynowo-skutkowe, które następnie stara się dopasować do bieżących wydarzeń.

W technologię przewidywania przyszłości inwestują m.in. CIA i Google

Jak to działa? Prosty przykład – w 1973 roku „New York Times" informował o suszy w Bangladeszu. W elektronicznych archiwach zapisano, że rok później gazeta alarmowała o wybuchu epidemii cholery. Ta sama sytuacja powtórzyła się w latach 1983–1984 roku. Program wychwycił związek między tymi wydarzeniami. Teraz wystarczyło tylko czekać, aż w wiadomościach pojawi się podobna informacja.

I pojawiła się. W 2005 roku kraje Afryki nawiedziła gigantyczna susza. Rok później w Angoli panowała epidemia cholery. Historia się powtórzyła.

– Ostrzeżenie o nadchodzącej epidemii cholery wydaliśmy z rocznym wyprzedzeniem – podkreśla Horvitz. Oczywiście szczegóły też są ważne. Program na początku informował o nadchodzącej epidemii cholery w Nowym Jorku. Przeczytał bowiem w gazecie, że władze miasta wydały ostrzeżenie w sprawie suszy. – Teraz system ocenia, że aby mogło dojść do epidemii choroby, susza musi występować w krajach słabo rozwiniętych, w gęsto zaludnionych miejscach – takich jak obozy uchodźców w Angoli czy Bangladeszu położone w pobliżu zbiorników wodnych – tłumaczy naukowiec Microsoftu.

Po poprawkach poszło już lepiej. Kolejne wydarzenia program trafnie przewidział z dokładnością co do tygodnia.

Algorytm wywiadu

A co z poważniejszymi, geopolitycznymi, prognozami? Już w 2009 roku prof. Michael Spagat, ekonomista z Uniwersytetu Londyńskiego, znalazł „reguły" rządzące eskalacją konfliktów zbrojnych. Na łamach „Nature" przedstawił analizę prawie 55 tys. zdarzeń z ostatnich kilkudziesięciu lat. Badacze porównywali ze sobą tak odległe wydarzenia jak wojny w Iraku, Afganistanie czy Irlandii Północnej.

Czy to może pomóc wywiadom państw w zapobieganiu zaognienia lokalnych konfliktów? Tak najwyraźniej uważa amerykańska CIA, która współfinansuje prace nad algorytmem przewidywania przyszłości firmy Recorded Future. Obok CIA (oficjalnie pieniądze przelewa In-Q-Tel dbająca o to, by szpiedzy byli wyposażeni w najnowsze technologie) za badania płaci też Google.

Czym jest Recorded Future? To firma zbierająca rozmaite dane dostępne publicznie w Internecie i tworząca na tej podstawie sieć niewidzialnych połączeń między ludźmi, wydarzeniami i miejscami.

– To pozwala nam inaczej spojrzeć na pewne szczególne zdarzenia, jak na przykład premiery produktów Apple'a w najbliższej przyszłości, albo ocenić plany ekspansji jakiegoś koncernu w Indiach – mówi Christopher Ahlberg, założyciel bostońskiej firmy.

Ahlberg był członkiem szwedzkich sił specjalnych, a jego pierwsza firma – Spotfire – zajmowała się wizualizacjami danych zgromadzonych w wewnętrznych sieciach przedsiębiorstw. Podobne usługi oferuje zresztą inna firma finansowana przez CIA – Palantir Technologies, która pomaga amerykańskim służbom specjalnym w wykrywaniu przestępstw finansowych.

Ahlberg sprzedał Spotfire za 195 mln dolarów i założył Recorded Future. Ale tym razem nie robił wizualizacji danych jednej firmy, tylko całego Internetu.

– To, co staramy się zrobić, to znalezienie fajnego sposobu na obserwację świata – mówi Ahlberg. – Chcemy, aby dane mówiły nam, co się naprawdę dzieje na świecie. Co się wydarzyło i co się wydarzy. Oczywiście, nie mamy stuprocentowej pewności, że tak się stanie, ale potrafimy złożyć różne wydarzenia w logiczną całość, a tego nie robi nikt inny.

Firma chwali się, że jej usługami interesują się już profesjonaliści. Dla funduszy inwestycyjnych możliwość uporządkowania płynących ze świata wiadomości i wyciągnięcie wniosków co do przyszłości jest niezwykle cenne.

– Możemy na przykład śledzić podróż jakiejś ważnej osoby, spotkania dwóch osób, oficjalne oświadczenia członków rządu, miejsce i czas manewrów wojskowych. Później wystarczy tylko zadać odpowiednie pytania – tłumaczy szwedzki biznesmen.

Jego firma miała skutecznie przewidzieć m.in. datę wprowadzenia na rynek leku koncernu Merck (opierając się m.in. na informacjach z portalu śledzącego wyniki badań klinicznych), a także moment wprowadzenia Facebooka na giełdę.

Wiemy, co będziesz robił jutro

Nieco gorzej idzie Recorded Future z przewidywaniem wydarzeń politycznych. W styczniu 2010 roku algorytm ostrzegł, że sytuacja w Jemenie się pogarsza i krajowi grozi destabilizacja. – Jemenowi zajęło to wszystko pięć miesięcy dłużej, niż sądziliśmy – mówi Christopher Ahlberg. – Ale jeśli spojrzeć na to wszystko z perspektywy, to mieliśmy rację. No, ale przyznaję, że arabskiej wiosny nie przewidzieliśmy.

Technologia przewidywania przyszłości jest też wykorzystywana w bliższym nam, zwykłym użytkownikom, sprawach. Google, analizując zapytania we własnej wyszukiwarce, tworzy z wyprzedzeniem mapy zachorowań na grypę. Inżynierowie wyszli z założenia, że ludzie zaniepokojeni kichającym otoczeniem albo czujący drapanie w gardle będą szukać w Internecie informacji o pierwszych objawach i leczeniu grypy.

Takie prognozy mogą też bezpośrednio służyć biznesowi, co udowadnia pomysł programistów z Uniwersytetu Birmingham. Stworzyli oni program, który przewiduje... gdzie będziemy jutro. Analizuje położenie telefonu komórkowego, bada aktywność znajomych wpisanych w książkę telefoniczną i daje odpowiedź. Zdumiewająca jest dokładność tych przewidywań. Algorytm w prognozach 24-godzinnych nie pomylił się o więcej niż... 20 metrów. Ten system z łatwością mogą wykorzystać reklamodawcy, uprzedzając nasze zamiary i oferując np. bony zakupowe czy do restauracji.

Czy to znaczy, że mamy już swoją szklaną kulę? Nie tak szybko – potrzebny jest jeszcze człowiek, który te dane zinterpretuje.

– Ludzie myślą, że wystarczy nacisnąć guzik, żeby dostać gotową prognozę na dowolny temat. A my tylko przedstawiamy dane w taki sposób, który czyni ludzi mądrych jeszcze mądrzejszymi – mówi Christopher Ahlberg.

—npr, „MIT Technology Review"

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji