Za ideą sztucznej żywności stoi najbogatszy człowiek Azji, Li Ka-shing z Hong Kongu. Ranking Bloomberga z 2014 roku wycenia jego majątek na prawie 32 mld dolarów. Gdy ma się miliardy, można ze spokojem inwestować miliony w nowe przedsięwzięcia. Li przeznaczył ostatnio 10 mln dolarów w amerykański startup, który pracuje nad technologią pozwalającą produkować mięso i skórę w laboratoriach.
Nowoczesna łąka
Startupowcy nazwali swój projekt Modern Meadow, co dosłownie oznacza „nowoczesną łąkę". W swoich laboratoriach są w stanie hodować skórę z ludzkich komórek. Taki proces nazywa się biofabrykacją. Wyprodukowane w ten sposób komórki wyglądają i pachną jak prawdziwe. Dla Chińczyków to potencjalna żyła złota, ponieważ rynek Państwa Środka to aktualny lider w branży wyrobów skórzanych. W ubiegłym roku wyprodukowano blisko 6,13 mld metrów kwadratowych skóry, a popyt na wyroby skórzane ma sięgnąć 92 mld dolarów w ciągu najbliższych 4 lat. Prawdziwa skóra w Chinach drożeje, dlatego skuteczna technologia produkowania sztucznej jest bardzo w cenie.
Drugim projektem, który zainteresował Li Ka-shinga jest produkcja jajek. Także sztucznych. Na początku roku miliarder przeznaczył 23 mln dolarów w firmę Hampton Creek Foods, która pracuje nad czymś, co ma zastąpić tradycyjne jajka. Startup wyceniany jest już na 30 mln dolarów, inwestuje w niego sam Bill Gates, więc sprawa musi być naprawdę poważna.
Sztuczne jajka
Sztuczne jajka nazywają się Beyond Eggs (czyli „coś więcej niż jajka"). Według twórców są zdrowsze, tańsze i smaczniejsze od oryginalnych. Trzeba je jeszcze dopracować, ale trud się opłaci, ponieważ na ten produkt czekają miliardy ludzi na świecie. Według szacunków do 2050 roku na ziemi ma mieszkać 9,5 mld osób, z czego 80 proc. na terenie państw rozwijających się. Czyli potrzebujących dużo jajek.
Kilka lat temu na świecie jajka znosiło 6,4 mld kur. 30 proc. światowej produkcji pochodzi z Chin. Na korzyść Hampton Creek Foods działa także zwiększające się międzynarodowe zapotrzebowanie na majonez (robiony przecież z jajek), ze względu na rosnący udział fast foodów w nowych krajach. Globalizacja dochodzi wszędzie, a malejące koszty produkcji jedzenia sprawiają, że rzesze ludzi są w stanie podnosić swoje jadłospisy na wyższy poziom. Niektórzy z nich po raz pierwszy w życiu mogą zjeść trochę białka. Wraz z upowszechnieniem technologii sztucznej żywności ludzie mogą na tym poważnie skorzystać.