Wiedzą o tym doskonale Japończycy z firmy Sony. Światowy koncern, który kilkadziesiąt lat temu był w stanie dyktować warunki gry na rynku międzynarodowym, obecnie nie może poradzić sobie z wyjściem z finansowego dołka. Ponieważ proces decyzyjny w kraju samurajów jest bardzo skomplikowany i często hamuje postęp, Sony znalazło się w bardzo trudnym momencie.
Zwiększanie wydatków
Firma zwiększa wydatki na sektor badań i rozwoju. W poprzednim roku przeznaczono na niego 4,78 mld dolarów, zwiększając je o kolejne 4 proc. w skali roku. Te ogromne środki to i tak kropla w morzu oceanu kwot przeznaczanych przez światowych gigantów na rozwój nowych technologii. Według danych zebranych przez firmę Booz & Company za rok 2013 Sony znajdowało się zaledwie na 20 miejscu wśród firm z całego świata pod względem budżet B&R. Czołówka składała się z Volkswagena, Samsunga i producenta leków Roche, z których każdy wydawał na innowacje ponad 10 mld dolarów rocznie.
Oczywiście dobre i te niecałe 5 mld dolarów na innowacje od Sony. Zawsze przecież może pomóc zbudować przełomową technologię w rodzaju walkmana, który kiedyś podbił świat. Nad wynalazkami w japońskiej firmie pracuje dział noszący nazwę Computer Science Laboratories istniejący od 1988 roku. Jego ostatnie projekty to m.in. zginany komputer, który jest giętki jak żelek, okulary opisujące użytkownikowi każdą rzecz, na którą pada jego wzrok oraz – wynalazek o największym z pozoru potencjale humorystycznym – lodówka, która otwiera się tylko wtedy, gdy wykryje na twarzy właściciela uśmiech. Intensywne prace trwają także nad stworzeniem protez nowej generacji, których akumulator byłby wielkości pudełka zapałek. Japończycy chcą, by sztuczne ongi ich produkcji były w stanie nieść swoich właścicieli szybciej od tych pełnosprawnych. Chcą, by wyposażeni w nie paraolimpijczycy byli w stanie wygrać w sprincie z pozostałymi sportowcami już na igrzyska zaplanowane na 2020 rok, które odbędą się w Tokio.
Nowe technologie
Dział CSL w marcu tego roku prezentował także wynalazek o nazwie SmartSkin. Tym razem nie chodziło o sztuczną skórę, ale o stół obiadowy, który działa jak ekran dotykowy i można podczas jedzenia pokazywać na nim rodzinne zdjęcia. Albo wyświetlać przepisy. Japończycy nie pozostają bierni także na rynku gadżetów treningowych, należących do jednego z najmodniejszych obecnie trendów elektroniki do noszenia naszpikowanej czujnikami. Także od marca Sony rozpoczęło sprzedaż bransoletki SmartBand, której zadaniem jest monitorowanie parametrów użytkownika podczas ćwiczeń fizycznych. Ten prywatny trener noszony na ręku jest konkurencją dla aktualnie najpopularniejszych odpowiedników typu Fitbit, Up czy FuelBand.
Czy te produkty wygrają z konkurencją?
Co można zaproponować nowego, gdy na rynku jest tyle graczy? Według firmy badawczej Canalys brasoletki do ćwiczeń to ogromny i szybko rosnący segment rynku. W pierwszym kwartale 2014 roku sprzedano na całym świecie 2,7 mln sztuk takich produktów, połowa tej liczby to produkt o nazwie Fitbit. Sony chce zaoferować dzięki swojej SmartBand lepszą analizę danych z ćwiczeń. Narzędzia analityczne pokazujące użytkownikom najważniejsze wnioski wynikające z przeprowadzanych ćwiczeń mają być przewagą produktu Sony.