To ma być jeden z największych podobnych testów przeprowadzonych na publicznych drogach na świecie. Należąca do chińskiej firmy Geely Automobile legendarna szwedzka marka swojej szansy upatruje w nowoczesnych rozwiązaniach technicznych, których symbolem stał się nowy model SUV-a — XC90. To właśnie te auta — po modyfikacjach — będą wykorzystywane w testach.
Jazdy testowe mają się odbywać w Londynie oraz w Göteborgu, siedzibie Volvo. Auta mają być półautomatyczne — w każdym będą jechać ludzie, którzy w razie potrzeby przejmą sterowanie. Jednak dane z podróży zostaną zarejestrowane i będą wykorzystywane do opracowania oprogramowania lepiej przystosowanego do realnego ruchu ulicznego.
Program ma ruszyć w przyszłym roku i początkowo ma w nim uczestniczyć kilka samochodów — informuje sieć BBC. W 2018 roku flota autonomicznych samochodów zostanie poszerzona do 100 egzemplarzy.
Volvo bardzo zależy na stworzeniu samochodów obywających się bez kierowcy. Razem z firmami Google, Ford oraz taksówkarskimi Uber i Lyft zawiązało kilka dni temu porozumienie, którego celem jest lobbowanie za wprowadzaniem przepisów korzystnych dla producentów samochodów autonomicznych. Między innymi firmy chciałyby, aby nie było obowiązku obecności w takim aucie człowieka, który może przejąć kierownicę. Google uważa wręcz, że kierownica i pedały są zbędne.
Podstawowym argumentem zwolenników autonomicznych samochodów jest poprawa bezpieczeństwa ruchu. Blisko 90 proc. wypadków określana jest w statystykach jako spowodowane przez błąd człowieka. Według przedstawicieli Volvo samochody sterowane komputerem zredukują wskaźniki wypadkowości o jedną trzecią. Przyczynią się również do zmniejszenia emisji spalin — przekonują ich zwolennicy.