Nadchodzą towarowe drony

Do 2020 roku na oceanach będzie już pływać flota bezzałogowych statków towarowych — prognozuje Rolls-Royce.

Publikacja: 05.07.2016 16:42

Autonomiczne statki zrewolucjonizują transport morski — zapewniają przedstawiciele Rolls-Royce’a

Autonomiczne statki zrewolucjonizują transport morski — zapewniają przedstawiciele Rolls-Royce’a

Foto: materiały prasowe

- To już się dzieje. Pytanie nie brzmi — czy, ale — kiedy. Wszystkie technologie do zdalnego sterowania statkami oraz ich całkowicie autonomicznego działania już istnieją — zapewniał wiceprezes ds. innowacji techniki morskiej w Rolls-Royce Oskar Levander. Te technologie prezentowane były podczas Autonomous Ship Symposium w Amsterdamie. — Jeszcze w tej dekadzie zobaczycie pierwszy komercyjnie wykorzystywany statek bez załogi — mówił Levander.

Jego firma prowadzi obecnie testy takiej technologii w Finlandii. Program kosztuje 6,6 mln euro i ma zakończyć się w 2017 roku. Rolls-Royce opracował również symulator do sterowania statkami-dronami. W dokumentach przedstawionych podczas sympozjum znalazł się m.in. scenariusz opisujący co jest potrzebne, aby bezpiecznie wyprowadzić taki statek z zatłoczonego portu. Na pokładzie nie byłoby nikogo, a kapitan-sternik-operator siedziałby na brzegu i dysponował (mówiąc w uproszczeniu) dżojstikiem.

Według Rolls-Royce'a statki w pełni autonomiczne lub zdalnie sterowane zwiększyłyby bezpieczeństwo ludzi — nie potrzebują przecież załogi. Spowodowałyby obniżkę ubezpieczeń i podwyższyłyby opłacalność morskiego transportu. Miejsce przeznaczone na kwatery załogi można przerobić na ładownie. Sama konstrukcja statków nie musiałaby uwzględniać obecność ludzi na pokładzie. Autonomiczne statki bez załogi byłyby również odporne na ataki piratów.

- Autonomiczny statek to przyszłość transportu morskiego — przekonywał Miael Makimnen, prezes Rolls-Royce Marine. — Inteligentny statek ma taki sam potencjał rewolucjonizujący rynek, jak smartfony.

Eksperci sądzą jednak, że zredukowanie lub wręcz całkowite wyeliminowanie ludzkich załóg niesie inne zagrożenia. W jaki sposób radzić sobie z awariami na morzu, skoro na pokładzie nie ma żadnego człowieka? Kto odpowiada za awarie i ewentualne katastrofy? Czy operatorzy na lądzie będą wystarczająco zdyscyplinowani, aby przez wiele tygodni dowodzić statkiem lub kontrolować poczynania komputera? Co z atakami hakerów lub awariami łączności, które spowodują zakłócenia w przesyłania komend na statek?

- To już się dzieje. Pytanie nie brzmi — czy, ale — kiedy. Wszystkie technologie do zdalnego sterowania statkami oraz ich całkowicie autonomicznego działania już istnieją — zapewniał wiceprezes ds. innowacji techniki morskiej w Rolls-Royce Oskar Levander. Te technologie prezentowane były podczas Autonomous Ship Symposium w Amsterdamie. — Jeszcze w tej dekadzie zobaczycie pierwszy komercyjnie wykorzystywany statek bez załogi — mówił Levander.

Jego firma prowadzi obecnie testy takiej technologii w Finlandii. Program kosztuje 6,6 mln euro i ma zakończyć się w 2017 roku. Rolls-Royce opracował również symulator do sterowania statkami-dronami. W dokumentach przedstawionych podczas sympozjum znalazł się m.in. scenariusz opisujący co jest potrzebne, aby bezpiecznie wyprowadzić taki statek z zatłoczonego portu. Na pokładzie nie byłoby nikogo, a kapitan-sternik-operator siedziałby na brzegu i dysponował (mówiąc w uproszczeniu) dżojstikiem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Technologie kwantowe: nauka tworzy szanse dla gospodarki
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał Promocyjny
Dell Technologies: nie ma branży czy przedsiębiorstwa, które może funkcjonować bez nowoczesnych technologii