Jabra Halo Smart: Słuchawki prawie idealne

Mają wszystko to, czego można wymagać od bezprzewodowych słuchawek do smartfona. I jeszcze trochę więcej.

Publikacja: 12.10.2016 17:43

Foto: materiały prasowe

Kosztujące 359 złotych Jabra Halo Smart należą do szybko zdobywającej popularność kategorii dousznych słuchawek bezprzewodowych z pałąkiem na szyję. To rozwiązanie niezwykle wygodne, które docenią osoby używające słuchawek przez okrągły dzień. Z telefonem lub komputerem łączą się przez Bluetooth — nie będą nam się plątać kable, końcówki są wkładane do uszu — dzięki temu nie musimy mieć pałąka na głowie, i wreszcie część układana na karku zawiera spory akumulator, który daje, wedle producenta, aż 17 godzin pracy. A po wyjęciu słuchawek z uszu, zamiast pracowicie zwijać kabelek, można je po prostu puścić — zawisną na pałąku.

To nie są modne teraz słuchawki sportowe odporne na deszcz i pot (skoro o tym mowa, to Halo Smart akurat są odporne na wilgoć), nie są to też typowe słuchawki do smartfona przeznaczone do rozmów, ani tym bardziej zestawy audiofilskie — choć i z połączeniami, i z muzyką dają sobie radę całkiem dobrze. To urządzenie dla typowych pracowników biurowych — spędzających czas w metrze, taksówce, czy w głośnym open space. Co w nich nadzwyczajnego? To, jak dobrze łączą funkcjonalność i jakość dźwięku, dodając kilka sprytnych sztuczek.

Jedną z takich sztuczek są magnesiki na elementach wkładanych do uszu. Magnesy są również ukryte w pałąku. Gdy słuchawek nie używamy, można je „przypiąć" do pałąka żeby nie dyndały nam na piersi. Można też same słuchawki „skleić" magnesami ze sobą. Ale najfajniejsze jest to, że gdy przychodzi połączenie „rozpięcie" magnetycznych słuchawek spowoduje odebranie rozmowy. Ich ponowne zbliżenie kończy połączenie. Podobnie jest z odtwarzaniem muzyki — magnetyczne złączenie słuchawek jest jak wciśnięcie pauzy.

Inną sztuczką jest integracja z asystentami w smartfonach — o czym za chwilę, a także stosowany od pewnego czasu przez Jabrę sposób parowania Bluetooth — jesteśmy prowadzeni głosowo przez cały proces. Korzystanie z Halo Smart można rozpocząć nie zaglądając do instrukcji.

W komplecie dostajemy słuchawki na pałąku (jest elastyczny, łatwo go zakładać i zdejmować), trzy pary dodatkowych wkładek EarGels, instrukcję obsługi oraz kabelek USB do ładowania akumulatora. I tu pierwsza uwaga — wkładki do uszu wyglądają na niezwykle delikatne, a ich ściąganie i nakładanie na końcówki słuchawek wymaga siły. Wiem coś o tym, bo wypróbowałem wszystkie rozmiary — i żadna nie pasowała. Może mam złe uszy. Stanęło na największych. Problem z wkładkami jest tym istotniejszy, że kabelki łączące pałąk z słuchawkami są dość sztywne i sprawiają, że słuchawki „wyłażą" z uszu. A jak wiadomo w przypadku słuchawek dousznych ma to ogromny wpływ na brzmienie.

Jak sprawdzają się w użytkowaniu? Najpierw muzyka. Do porównania wybrałem dwie pary słuchawek nausznych (Sennheisery serii HD, wokółuszne o konstrukcji otwartej) oraz starszy model Jabry — Revo. Jako bezpośredni konkurent wystąpiły douszne Sennheisery Momentum (przewodowe) — uznawane za jedne z lepszych w tej kategorii cenowej.

Jeżeli chodzi o jakość dźwięku przy odtwarzaniu muzyki zaskoczenia nie było. Nauszne Sennheisery to inna galaktyka jakości (ale i inna galaktyka cenowa). Revo (też sporo droższe) brzmią o niebo lepiej po podłączeniu źródła dźwięku kablem, niż przez Bluetooth. Ale nawet w wersji bezprzewodowej dają więcej niż Halo Smart.

Inaczej przedstawia się sprawa z Sennheiserami Momentum in-ear. Halo Smart mają przyjemniejszy dźwięk, bogatsze basy (choć puryści pewnie użyją sformułowania „słabiej zdefiniowany"). Przy Dianie Krall, Joss Stone czy Adele to ocieplenie brzmi przesadnie (pewnie znajdą się tacy, którzy to polubią). Ale już Motorhead czy Metallika dają bezprzewodowej Jabrze solidnego kopa. W tej dziedzinie po prostu biją Momentum na głowę. Słabością tych słuchawek są jednak wysokie tony, które dla moich uszu brzmią szeleszcząco. Jest to słyszalne zarówno przy słuchaniu muzyki, jak i podczas rozmów telefonicznych.

No właśnie — jakość rozmów. Słuchawki Bluetooth do telefonów komórkowych w tej dziedzinie powinny wypadać doskonale. Internetowe testy Halo Smart pełne są zachwytów nad brzmieniem połączeń głosowych. Miałem widocznie mniej szczęścia, bo wszystkie połączenie telefoniczne w tych słuchawkach brzmiały metalicznie (smartfony Samsung i Huawei). Pojawiały się charakterystyczne dla cyfrowej transmisji zniekształcenia. A gdy znikały, pozostawał szum. Słuchawki przewodowe (wspomniane Sennheisery) tych problemów nie mają. Warto wspomnieć, że choć Halo Smart nie mają systemu aktywnego tłumienia dźwięku, to wbudowany mikrofon teoretycznie ma funkcję „odszumiania" wiatru.

Współpraca Halo Smart ze smartfonami idzie jednak znacznie dalej niż zwykłe połączenie Bluetooth. Jak większość tego typu słuchawek odpowiednie przytrzymywanie przycisków — jednego lub dwóch — pozwala uruchamiać różne funkcje (tu przydaje się instrukcja). Jabra dodała jednak jeszcze jeden przycisk — z lewej strony pałąka. Służy on do uruchamiania asystenta głosowego w smartfonie. W przypadku urządzeń z Androidem będzie to Google Now, a w przypadku iPhone'ów Siri. Ja testowałem Google Now. I muszę przyznać, że to świetny pomysł znacznie ułatwiający obsługę aparatu.

Warto też zainstalować aplikację Jabra Assistant (która wymaga zresztą instalacji jeszcze jednej aplikacji — Jabra Service). Pozwoli ona na odczytywanie przychodzących wiadomości, wpisów w kalendarzu itp. Ma też opcję odnajdywania słuchawek, gdy je gdzieś zawieruszymy (zapisuje lokalizację rozłączenia smartfona z słuchawkami) oraz dodatkowych ustawień.

W teorii odczytywanie wiadomości przez asystenta wygląda świetnie. W praktyce jest z tym trochę gorzej. Po pierwsze nie ma języka polskiego. Po drugie, odczytywanie wiadomości z Facebook Messengera wymaga wyłączenia pokazywania dymków z rozmowami na ekranie, a korzystanie z kalendarza — to po trzecie — wymaga używania wyłącznie aplikacji Google. Za dużo poświęceń.

Jabra Assistant monitoruje również poziom naładowania baterii w słuchawkach - to kolejna miła „sztuczka". Po jednym naładowania Halo Smart działały u mnie przez kilka dni.

Czy warto wydawać ponad 300 zł na douszne słuchawki do smartfona? Jeśli szukacie rozwiązania tylko do prowadzenia rozmów (uwalniającego ręce), Halo Smart to przesada. Jeżeli jednak należycie do tak zwanych mobilnych profesjonalistów, zapewne skorzystacie z wszystkich funkcji, jakie oferują te słuchawki. A jeżeli jeszcze do tego lubicie posłuchać muzyki - będziecie naprawdę zadowoleni.

Jabra Halo Smart

359 zł

Zaskoczenie

- dobra jakość dźwięku przy słuchaniu muzyki

- magnesy w słuchawkach obsługujące połączenia

- integracja z Google Now

- obsługa z aplikacji Jabra Assistant

Rozczarowanie

- przeciętna jakość dźwięku przy połączeniach głosowych

- słabo dopasowane wkładki douszne

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji