Hawking jest od 50 lat chory na stwardnienie zanikowe boczne, które spowodowało paraliż niemal całego jego ciała, w wyniku tracheotomii, której został poddany w 1985 roku stracił także głos.
Obecnie porozumiewa się korzystając ze specjalnego syntetyzatora mowy, w którym może wybrać poszczególne litery słów poprzez drganie policzka, przy ciągłym przewijaniu kursora. Daje to możliwość napisania zaledwie jednego słowa w ciągu minuty. Ponieważ jego stan wciąż się pogarsza, Hawking zwrócił się z pytaniem do Intela, czy firma jest w stanie mu pomóc.
Intel podjął to wyzwanie. Opracowuje dla naukowca specjalny syntetyzator, który będzie miał czujniki rejestrujące - oprócz jak dotychczas drgnienia mięśnia policzka - także ruch gałek ocznych, brwi i wykorzysta alfabet Morse'a. Urządzenie to przyspieszy tym samym budowę zdania. Zdaniem Justina Rattnera, wiceprezesa Intela, pozwoli Hawkingowi na używanie pięciu do dziesięciu słów na minutę.
71-letni dziś Hawking, który wbrew wszelkim przewidywaniom lekarzy już 50 lat zmaga się z chorobą, która miała mu dać zaledwie 2-3 lata życia, jest wciąż czynnym naukowcem. Ostatnią jego pracą jest jak dotąd "Wielki projekt", książka napisana wspólnie z Leonardem Młodinowem, w której nie pierwszy raz zbulwersował opinię publiczną twierdząc, że powstanie wszechświata wyjaśniają prawa fizyki i że Bóg nie był do tego potrzebny.
Obejrzyj: Pytania Stephena Hawkinga o wszechświat