W ten sposób Yves Rossy, 48-letni Szwajcar, były pilot myśliwca, zaprezentował urządzenie latające własnej konstrukcji. Osiąga ono prędkość ok. 300 km na godz. – Lot był absolutnie wspaniały – powiedział po wylądowaniu ze spadochronem na lotnisku w pobliżu Jeziora Genewskiego.

Budowa skrzydła to jego pasja, której poświęcił trudną do policzenia liczbę godzin pracy i na którą wydał 285 tys. dolarów. Urządzenie wyposażone jest w cztery silniki odrzutowe. Ich moc wystarcza, aby się wznieść wraz z obciążeniem (120 kg). Kombinezon musi chronić przed gorącymi gazami z silników.

Jeszcze w tym roku Rossy chce przelecieć nad La Manche. Jego największym marzeniem jest poszybować nad Wielkim Kanionem Kolorado.