— Ptaki mogą być bardzo niebezpieczne dla samolotów, szczególnie podczas podrywania maszyny do lotu — powiedział Dale Oderman, profesor technologii lotniczej w Purdue University w Indianie. — Oczywiście gęsi, czy inne duże ptaki są o wiele bardziej niebezpieczne niż małe.
Od 1988 roku na całym świecie zderzenia samolotów z ptakami spowodowały śmierć 200 osób — podaje Bird Strike Committee USA, organizacja działająca na rzecz ograniczenia wypadków lotniczych. Zderzenie samolotu startującego z prędkością 250 kilometrów na godzinę z sześciokilogramowym ptakiem to uderzenie porównywalne do tego jakby spowodowałby półtonowy ciężar spuszczony z wysokości trzech metrów. Wielkie samoloty pasażerskie, zgodnie z certyfikatem władz lotniczych powinny wytrzymać uderzenie dwukilogramowego ptaka, ale w samej Ameryce Północnej żyje 36 gatunków przekraczających tę wagę. A katastrofy powodują także znacznie mniejsze zwierzęta — np. szpaki.
Ptaki, które znajda się na drodze startującego samolotu mogą być zassane przez pracujące z pełna mocą silniki kiedy wpadną do wnętrza, niszczą je dokumentnie.
Pracujący na pełnych obrotach silnik wciąga powietrze, powodując powstawanie przed nim próżni. Pierwszą przeszkodą, jaką spotyka wpadający w silnik ptak, są łopatki kompresora. Łatwo ulegają uszkodzeniu, wyłamane blaszki wpadają głębiej powodując natychmiastowe zniszczenie pracującego silnika.
Jedynym sposobem ochrony samolotów przed ptakami jest usunięcie ich z drogi startujących i lądujących samolotów. Lotniska stosują różne sztuczki. Na przykład hodują sokoły odstraszające skrzydlatych intruzów. W pobliżu lotnisk nie sadzi się drzew, gdzie mogłyby się gnieździć zwierzęta.