- Andre (Borschberg, pilot) pozostanie tak długo jak to będzie możliwe w powietrzu - powiedział inicjator eksperymentu Bertrand Piccard wczoraj wieczorem, kiedy samolot rozpoczynał nocną fazę lotu.
Lucas Chambers z zespołu Piccarda, który opisuje całe wydarzenie na blogu, napisał o 8.30: "Pewnie nie powinienem tego mówić, ale po centrum kontroli chodzą różne plotki. Mówią: 'Mamy mnóstwo mocy, wiatry są idealne, pogoda wspaniała... zróbmy dowcip dziennikarzom i po prostu lećmy dalej.'"
57-letni Borschberg, były pilot wojskowy, krąży obecnie nad szwajcarską Jurą na wysokości 6500 m z szybkością ok. 42 km/godz.
Pewnym problemem jest to, że Solar Impulse po starcie leciał zbyt szybko z silnym prądem wznoszącym co uniemożliwiło pełne naładowanie litowo-polimerowych baterii.
Solar Impulse wzbił się w powietrze w środę o godz. 6.51 czasu lokalnego z prędkością 35 km/h z bazy wojskowej Payerne, na zachodzie Szwajcarii.