Najlepsze nowe smartfony

Patrząc na nowoczesne smartfony, aż trudno uwierzyć, że jeszcze kilkanaście lat temu zbliżone możliwości miały multimedialne komputery ważące dobre kilka kilogramów.

Publikacja: 02.11.2010 01:05

Najlepsze nowe smartfony

Foto: First Class

Red

Rywalizacja między producentami telefonów komórkowych trwa od lat i nic nie zapowiada, by rynek ten miał się ustabilizować. Na świecie jest coraz więcej chętnych, którzy chcą zaistnieć w gronie producentów „komórek” i uszczknąć dla siebie choćby ułamek idących w miliardy dolarów rocznych przychodów. Trudno więc dziwić się, że stale słyszymy o kolejnych premierach nowych modeli. Często niespodziewanych. Weźmy choćby przykład Panasonica. Firma ta, od wielu lat z sukcesami sprzedająca swoje telefony w Japonii, niegdyś próbowała już swoich sił także na światowym rynku. Bez większych efektów. Teraz powraca, wykorzystując przy tym dobrze rozpoznawalną markę Lumix, spopularyzowaną dzięki niezłym aparatom fotograficznym. Wkrótce zatem na rynek trafi Lumix Phone, czyli połączenie cyfrowego aparatu z telefonem, a nie odwrotnie, jak to zwykle bywa. W praktyce oznacza to, że do rąk klientów trafi urządzenie, które będzie robić dobre zdjęcia dzięki 13-megapikselowej matrycy i niezłej optyce, a przy okazji z powodzeniem posłuży jako telefon z wyraźnym, 3,3-calowym ekranem o rozdzielczości VGA. Oczywiście do dyspozycji jest także m.in. bezprzewodowa transmisja Wi-Fi, gniazdo kart microSD i – jak się można domyśleć – możliwość łatwego wysłania dopiero co zrobionego zdjęcia e-mailem lub np. opublikowania go w serwisach społecznościowych z Facebookiem na czele. Ciekawe tylko, czy producent pamiętał o module GPS, dzięki któremu wiadomo by było, gdzie zrobiono poszczególne zdjęcia? Jeśli tak, to Lumix Phone może mieć zastosowanie w biznesie, np. reklamowym (zdjęcia miejsc pod reklamę), nieruchomościach (fotografie działek i budynków) lub budownictwie (zapis stanu budowy). Zresztą możliwości byłyby praktycznie nieograniczone.

Oczywiście jednym, nawet najciekawszym telefonem komórkowym żadna firma nie zawojuje świata, mając tak mocnych rywali, jak choćby Apple, który od stycznia 2007 r., czyli od daty prezentacji pierwszego iPhone’a, bryluje na rynku smartfonów dzięki świetnie prowadzonym kampaniom reklamowym. Co ciekawe, pierwszy iPhone nie był szczególnie wyrafinowany technicznie. Nie miał nawet wbudowanej technologii 3G, podczas gdy większość konkurentów już umożliwiała korzystanie z niej. Magia eleganckiego designu i pomysłowego interfejsu użytkownika zrobiła jednak swoje. iPhone zaczął wyznaczać trendy, co zresztą ma miejsce aż do dziś, gdy na rynku mamy już czwartą generację tego telefonu. Oczywiście tradycyjnie w dniu premiery iPhone’a 4 zapanowała histeria, a po pierwsze egzemplarze ustawiano się w długich kolejkach, chętnie płacąc o wiele więcej niż za podobne urządzenia konkurencji... Oddając sprawiedliwość firmie Apple i jej szefowi, Steve’owi Jobsowi, trzeba jednak przyznać, że czwarty iPhone ma doskonały wyświetlacz Retina o niespotykanej w „komórkach” rozdzielczości 960 na 640 pikseli i świetnym odwzorowaniu kolorów. Poza tym system operacyjny tych telefonów – nazwany iOS – jest doskonale dopracowany – nie tylko funkcjonalny, ale po prostu ładny. A to, jak widać, doceniają użytkownicy.

Od wielu lat dominującym oprogramowaniem zarządzającym pracą smarfonów był Symbian, opracowany przez organizację Symbian Foundation, stosowany przede wszystkim przez Nokię, a w mniejszym stopniu również przez Samsunga, Motorolę, LG, Sony Ericssona, Fujitsu i Sharpa. Kiedyś był to najbardziej rozpowszechniony i właściwie jedyny sensowny system operacyjny dla rozbudowanych telefonów, jednak dziś jego gwiazda dość szybko blednie. Właściwie jedynym bezgranicznie wiernym Symbianowi producentem została Nokia, która stale inwestuje ogromne pieniądze w jego rozwój. Jak na razie zresztą z całkiem niezłym skutkiem, bo mimo wpadek z mało cenionymi produktami Nokia pozostaje czołowym producentem telefonów komórkowych, a jej system nadal ma największą liczbę użytkowników. To zasługa m.in. bardzo dobrych i niedrogich urządzeń dla biznesu, takich jak Nokia E5 – z wygodną, pełną klawiaturą QWERTY, łącznością bezprzewodową Wi-Fi, prostym aparatem fotograficznym (5 Mpix) i niezbędnym już w dzisiejszych czasach modułem GPS, dzięki któremu telefon pełni też rolę nawigacji satelitarnej. Nokia E5 ma jeszcze jedną ważną zaletę – długo działa po pełnym naładowaniu baterii, czego nie da się powiedzieć o produkcie Apple, którego trzeba ładować co najmniej co drugi dzień. Oczywiście oferta Nokii nie kończy się na jednym modelu. Jest ich co najmniej kilkadziesiąt, a w połowie września, podczas konferencji Nokia World, przedstawiciele fińskiego koncernu zapowiedzieli kolejne ciekawe nowości, w tym urządzenia z Symbianem w nowej wersji, które mają mieć oznaczenia: E7, C7, C6 i N8.

Modelem biznesowym będzie E7. Ma mieć m.in. możliwość pełnej synchronizacji z firmowymi skrzynkami pocztowymi i książkami adresowymi, za pośrednictwem aplikacji Microsoft Exchange ActiveSync. Oczywiście będzie także czterocalowy ekran dotykowy i pełna, komputerowa klawiatura. Najbardziej zaawansowany będzie jednak multimedialny smartfon N8: z 12-megapikselowym aparatem fotograficznym, szybkim procesorem, dostępem do mnóstwa aplikacji ze sklepu Nokii i możliwością pobierania danych z pamięci USB, co jest nowością wśród telefonów komórkowych.

Nokia musi jednak mocno się starać i wypuszczać na rynek naprawdę dopracowane konstrukcje, jeśli chce, by Symbian pozostał wiodącym systemem operacyjnym. Nie będzie to łatwe, bo dotychczasowi partnerzy Finów właśnie zmieniają front. Z wykorzystywania Symbiana w swoich smartfonach we wrześniu zrezygnowały firmy Sony Ericsson oraz Samsung, który stosuje teraz własny system o nazwie Bada. Obaj producenci wprowadzają też na rynek system Google Android, a wkrótce zaczną także wykorzystywać nowiutki system Microsoftu – Windows Phone 7.

Android okazuje się zresztą niesłychanie groźnym rywalem, a w USA stał się dominującym systemem operacyjnym dla smarfonów. Zjawisko to pokazuje gigantyczne możliwości marketingowe koncernu Google, który w krótkim czasie od zera stworzył oprogramowanie błyskawicznie podbijające rynek telefonów. Według firmy badawczej Gartner w 2009 r. miało ono 3,9% udziału w światowym rynku, natomiast w 2010 r. będzie to około 17,7%. Oczywiście nadal niekwestionowanym liderem zostaje Symbian, który w 2009 r. miał 46,9% udziałów, ale w obecnym roku ma to być 40,1%. Zdaniem analityków do 2014 r. sprzęt działający pod kontrolą Androida ma stanowić 29,6% wszystkich mobilnych urządzeń. Wzrost ten ma się przy tym obyć głównie kosztem Symbiana Nokii.

Zaletą systemu Google’a jest przede wszystkim uniwersalność: ogromna liczba dostępnych aplikacji oraz możliwość korzystania ze wszystkich udogodnień, jakie daje Google użytkownikom zwykłych komputerów, czy to przenośnych, czy stacjonarnych. Chodzi tu m.in. o e-mail, nawigację, mapy satelitarne, oprogramowanie biurowe on-line... Wystarczy tylko połączyć się z Internetem. Dla Androida powstał nawet Skype ze wszystkimi jego funkcjonalnościami – darmowymi połączeniami przez sieć i tanimi za granicę.

Jak to zwykle bywa, skomplikowane systemy operacyjne stwarzają też problemy. W przypadku Androida już teraz dochodzi do naruszeń prywatności. Okazało się, że niektóre aplikacje wyciągają z telefonów część danych i wysyłają je np. do firm reklamowych. Oczywiście bez zgody użytkownika. Chodzi tu przy tym o numery telefonów, miejsce pobytu (w telefonach z GPS), numer karty SIM. Jeśli programiści Google’a nie wyeliminują podobnych patologii, nasza przyszłość nie rysuje się najciekawiej...

Tymczasem jednak telefony z Androidem, takie jak Samsung Galaxy S, biją rekordy sprzedaży. Nic dziwnego, bo ten nowy smartfon koreańskiego koncernu ma rzeczywiście doskonałe parametry: wyraźny wyświetlacz wykonany w technologii SuperAMOLED, bardzo szybki procesor i precyzyjną klawiaturę, której działanie wspomaga dobrze przygotowany słownik. Jest również przyzwoity aparat fotograficzny i komplet interfejsów bezprzewodowych.

Z tego samego systemu operacyjnego korzystają również dwa nowe telefony firmy HTC – Desire HD i Desire Z. Oba mają duże, kontrastowe wyświetlacze, ale ten pierwszy pozbawiony jest tradycyjnej klawiatury i reklamowany jest jako godny rywal najnowszego iPhone’a. Oznacza to, że ma dobry system dźwiękowy, aparat fotograficzny (8 Mpix) i daje swobodny dostęp do niezliczonych aplikacji, w tym kolorowych gier. Desire Z to nieco bardziej konserwatywne urządzenie z pełną klawiaturą QWERTY, która dla wielu poważnych użytkowników smartfonów jest wręcz niezbędna.

Kolejnym rozbudowanym telefonem bazującym na Androidzie jest Motorola Milestone z wysuwaną klawiaturą QWERTY i bardzo wydajnym procesorem, dzięki któremu należy do najszybszych smartfonów dostępnych na rynku. To ważne w czasach, gdy nawet prosta niegdyś książka adresowa staje się skomplikowaną aplikacją dającą ogromne (nierzadko zbędne) możliwości.

Niebawem wśród „Androidów” również zobaczymy na rynku telefon Blade, produkt ZTE - ambitnej chińskiej firmy, która bardziej znana jest z nowoczesnej infrastruktury telekomunikacyjnej i tak popularnych dziś modemów USB do mobilnego internetu. Sposobem na zdobycie popularności ma być zaoferowanie najwyższej jakości po bardzo atrakcyjnej cenie. Na tle innych Blade wyróżnia się dużym 3,5-calowym ekranem o rozdzielczości 800 x 480 pikseli. Czy będzie to rzeczywiście najlepsza propozycja w tym segmencie? To już ocenią konsumenci.

Świat smartfonów to nie tylko system Apple’a, Symbian i Android. Nadal nie brak zwolenników leciwego już, choć stale aktualizowanego oprogramowania znanego z „komórek” BlackBerry, kojarzonych przede wszystkim z zastosowaniami w biznesie. Przykładem najnowszego urządzenia jest BlackBerry Bold 9700, czyli typowy, biznesowy smartfon z klawiaturą QWERTY, przeciętnym, 2,5-calowym ekranem i baterią, która pozwala na długi czas pracy bez ładowania. Nie ma tu zbędnych gadżetów, jest za to świetna obsługa e-maili i stabilny, wiarygodny system operacyjny, co w czasach mody na maksymalnie rozbudowane urządzenia staje się cechą unikatową i nierzadko pożądaną.

A co niesie przyszłość? W najbliższym czasie na pewno wysyp telefonów z nowym system Microsoftu, czyli Windows Phone 7. W dłuższej perspektywie na pewno dalsze doskonalenie możliwości multimedialnych, większe możliwości współpracy z serwisami społecznościowymi i jeszcze lepszą obsługę przeglądarek oraz e-maili. Z czasem zapewne zatrze się granica między małymi komputerami przenośnymi a telefonami. Wtedy, być może, z rozrzewnieniem wspomnimy czasy, gdy telefon służył po prostu do telefonowania, a najlepiej, gdy był na stałe związany ze ściennym gniazdkiem naziemnej linii.

[ramka]Zaczęło się od IBM-u

Wbrew pozorom wynalazcą smartfonów nie był największy producent telefonów komórkowych, Nokia, lecz dobrze znany wytwórca komputerów, czyli koncern IBM. Firma ta w 1992 r. zaprezentowała telefon komórkowy o nazwie Simon, który zawierał kalendarz, książkę adresową, zegarek, kalkulator, notatnik, gry i możliwość pobierania i wysłania poczty elektronicznej i faksów. Co ciekawe, telefon ten miał ekran dotykowy, który dopiero wraz z pojawieniem się pierwszego iPhone’a stał się przebojem rynkowym. Jak na dzisiejsze czasy urządzenie to byłoby zaledwie prostą „komórką” dla najmniej wymagających.

O wiele lepszym sprzętem była Nokia Communicator 9000, czyli pierwszy rozbudowany telefon biznesowy z serii, która jest kontynuowana do dziś. Właściwie było to połączenie palmtopa z telefonem. Potem na rynek trafiały kolejne, coraz doskonalsze „komunikatory”, w tym 9210 z dedykowanym systemem operacyjnym, czy też 9500 z aparatem cyfrowym i łącznością Wi-Fi. Tak naprawdę jednak nazwy „smartphone” (później spolszczonej) jako pierwsza użyła firma Ericsson, prezentując w 1997 r. model GS88. Później przejęli ją wszyscy inni producenci.

Dziś tym określeniem można nazwać właściwie każdy telefon komórkowy, bo nawet najprostszy model ma mnóstwo różnych funkcji i pracuje pod kontrolą dedykowanego systemu operacyjnego, takiego jak Symbian, Android, BlackBerry, iOS, a ostatnio także Windows 7 (wcześniej Windows Mobile i Windows CE). [/ramka]

Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji