Amerykańscy wojskowi chcieli się pochwalić pociskiem , który osiąga prędkość hiperdźwiękową – ponad pięciokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku. Ale próba pojazdu X-51A WaveRider, jaką przeprowadzili nieco ponad dziesięć dni temu w Naval Warfare Air Center w Kalifornii, nie powiodła się. Konstruktorzy chcieli zademonstrować zdolność pocisku do osiągnięcia prędkości sześć razy przewyższającej prędkość dźwięku (Mach 6).
Wyścig konstruktorów z USA, Rosji, Indii i Chin trwa już kilka lat. Wszyscy osiągnęli znaczny postęp w pracach nad maszynami latającymi z prędkością hipersoniczną, znacznie przekraczającą prędkość dźwięku.
Do fiaska próby amerykańskiego pocisku przyczyniły się problemy z systemem sterowania. Lot, który miał trwać 5 minut, zakończył się po kilkunastu sekundach i superrakieta wpadła do Oceanu Spokojnego. Przyczyną – według oświadczenia Air Force Research Laboratory – było uszkodzenie sterów. Prawdopodobnie zawiódł system odrzucania dodatkowego silnika rakietowego, niezbędnego dla nadania pociskowi prędkości wystarczającej do zapłonu silnika głównego.
– Szkoda, że problem z systemem sterowania spowodował zakończenie lotu, zanim mogliśmy zapalić silnik naddźwiękowy – powiedział Charlie Brink, kierownik programu X-51A. – Wszystkie nasze dane wykazały, że były odpowiednie warunki dla zapłonu silnika. Mieliśmy nadzieję zrealizować cel naszych testów.
Zimna wojna
Rosja prowadzi prace nad hipersonicznym pociskiem jeszcze od czasów zimnej wojny. Może się pochwalić sporym sukcesem. W 1991 roku po raz pierwszy rosyjscy specjaliści wystrzelili pocisk, który osiągnął prędkość dwa razy większą niż prędkość dźwięku. Siedem lat później do programu przystąpiły Indie. Od tego momentu oba kraje pracują nad wspólnym pociskiem nazwanym BrahMos przeznaczonym dla sił morskich. Po latach prac jest on w stanie osiągać prędkość Mach 2,8 i sięgać celów oddalonych o 290 km. Do napędu rakiety służą dwa silniki: rakietowy – aby nadać pociskowi prędkość początkową, i strumieniowy – który rozpędza pocisk do pełnej prędkości.