Google Play Music All Access daje dostęp do milionów utworów, które można odtwarzać w podobny sposób, co w internetowych radiach. System umożliwia wpisanie na playlistę zarówno znanych nam piosenek, jak i zarekomendowanych przez znajomych lub podsuniętych przez algorytmy firmy. Korzystanie z serwisu wymaga opłacenia abonamentu w wysokości 9,99 dolarów (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych).
Usługa będzie musiała konkurować na rynku z zadomowionymi graczami - Pandorą, jak również Spotify, Deezer i WiMP.
Według szefów Google'a w bazie znajdują się już miliony utworów Universal Music, Sony Entertainment i Warner Music. Korzystanie z Google Play Music All Access ma być możliwe na wszystkich urządzeniach. Łatwa ma być kontrola nad zawartością playlisty (jednym gestem można wyrzucić z niej nielubiane utwory i podejrzeć jakie czekają w kolejce na odsłuchanie). Google określa to mianem „radia bez żadnych zasad".
Szczegóły dotyczące nowej usługi przedstawiono w czwartek wieczorem podczas konferencji Google I/O. Wbrew oczekiwaniom firma nie pokazała żadnych nowości sprzętowych. Nie podała również żadnych nowych danych dotyczących dostępności najbardziej oczekiwanego gadżetu tego roku - Google Glass, inteligentnych okularów z wyświetlaczem.
Przedstawiciele firmy zaprezentowali natomiast nowy rodzaj wyszukiwania danych w Internecie - głosowo i to z zachowaniem kontekstu. Z prezentacji w Moscone Center w San Francisco wynika, że wystarczy zadać wyszukiwarce głosowo pytanie, a komputer sam przygotuje odpowiedź - i poda nam ją również w formie głosowej. Można nawet „dopytywać" o dalsze szczegóły - tak, jak podczas normalnej, naturalnej konwersacji.