Dziś maszyny wykonują proste, powtarzalne prace wymagające dużej precyzji, ale zerowej kreatywności. Przykład? Mechanizmy w halach produkcyjnych fabryki samochodów.
Jak będzie wyglądać przyszłość? To równie oczywiste: inteligentne roboty będą służyć człowiekowi, którego niedościgniona inteligencja i intuicja zapewniają przewagę nad najbardziej nawet wyrafinowanymi mózgami elektronowymi. Najnowszy cud techniki może nam co najwyżej przynieść drinka na tacy.
W rzeczywistości sprawy wyglądają dla nas raczej niepokojąco. I to wcale nie dla tych, których maszyny mogą zastąpić przy pracach fizycznych. Komputery stają się coraz bardziej kreatywne. I coraz częściej wykonują „umysłową" część pracy, fizyczną realizację planu powierzając nam. Role się odwróciły.
E-kierownik
Przykładem tego zjawiska jest system metra w Hongkongu, w którym ekipami serwisowymi kieruje sztuczna inteligencja. Każdego dnia, gdy po północy ostatnie wagony zjeżdżają do zajezdni, do tuneli maszeruje mała armia inżynierów. Sprawdzają tory, naprawiają sygnalizację, wymieniają czujniki. Postępują według dokładnego planu napraw dostarczanego „z góry" – od operatora metra MTR Corporation.
Nie wszyscy pracownicy wiedzą jednak, kto wydaje im polecenia. A właściwie co. To system sztucznej inteligencji zaprogramowany przez ?Andy'ego Chana z Uniwersytetu Hongkongu.