Elektryczny samolot E-Fan zbudowany przez Airbusa będzie prezentowany w locie publiczności Międzynarodowego Salonu Lotniczego w Paryżu (od 15 do 21 czerwca). A w pawilonie firmy zaprezentowany zostanie naturalnej wielkości model wersji produkcyjnej.
Maszyna trafi do sprzedaży w 2017 roku i będzie kosztować od 150 do 200 tys. euro – mniej więcej dwie trzecie tego, co samolot z silnikami spalinowymi podobnej wielkości. Ale prawdziwie konkurencyjne są koszty eksploatacji – godzina lotu maszyny elektrycznej kosztować będzie tylko 15 euro, podczas gdy z napędem spalinowym ok. 50 euro. Większy, czteromiejscowy samolot E-Fan 4.0 ujrzy światło dzienne w 2019 roku.
Firma Airbus opracowała zintegrowany kokpit przeznaczony do samolotów elektrycznych, który pozwala na maksymalne wykorzystanie energii.
Montaż samolotów przeznaczonych do sprzedaży będzie się odbywał w zakładach na lotnisku Pau Pyrénées w południowo-zachodniej Francji.
Ciszej, czyściej, taniej
Normy dotyczące emisji spalin i hałasu stale są zaostrzane. Toteż spełnienie wymagań Flightpath 2050 określonych przez Unię Europejską może być możliwe jedynie przez samoloty z silnikami elektrycznymi bądź hybrydowymi. Flightpath 2050 zakłada redukcję dwutlenku węgla emitowanego przez samoloty o 75 proc., tlenku azotu o 90 proc., a poziomu hałasu o 65 proc. w stosunku do wartości z 2000 roku.
Pierwszy krok w kierunku zupełnie nowych samolotów przyszłości został już postawiony. W perspektywicznych planach Airbusa jest samolot pasażerski z napędem elektrycznym lub hybrydowym.
Na początku będą to maszyny zabierające na pokład 90 pasażerów i obsługujące krótkie trasy. Tej wielkości samoloty obsługują dzisiaj 90 proc. przewozów pasażerskich. Airbus ma w planie zbudowanie samolotu tej klasy do 2050 roku. W następnej kolejności mogą powstawać potężniejsze maszyny.