Oświadczenie Wrighta kończy spekulacje na temat tożsamości twórcy cyfrowego modelu płatności. Dokumenty rozesłane zostały do BBC, "Economista" i "GQ". Aby potwierdzić, że Satoshi Nakamoto to rzeczywiście on, Wright cyfrowo podpisał wiadomości używając tego samego klucza, którym poświadczył pierwszą "emisję" bitcoinów. - To są bloki wykorzystane do wysłania 10 bitcoinów do Hala Finneya w styczniu 2009 roku, to była pierwsza transakcja bitcoinowa - powiedział Wright.
Wkrótce po tym oświadzeniu słowa Wrighta potwierdził Gavin Andresen z Bitcoin Foundation. - Wierzę, że to on jest osobą, która wymyśliła bitcoiny - powiedział.
Spekulacje na temat tego, kim jest twórca systemu cyfrowej waluty, trwały od lat. Śledztwa prowadziły zarówno niewielkie redakcje internetowe, jak i potężne media drukowane - "Newsweek", czy "The New Yorker". Dziennikarze ustalili, że Satoshi Nakamoto jest jedynie pseudonimem - prawdziwy Japończyk o tym imieniu i nazwisku nie jest autorem systemu bitcoinów. Wiadomo było zresztą, że twórca tej waluty posługuje się doskonałym angielskim, a dokumentacji wcale nie stworzył po japońsku.
W grudniu ubiegłego roku "Wired" i Gizmodo zasugerowały, że to właśnie Wright jest twórcą systemu. Były to wnioski z analizy dokumentów wykradzionych od Wrighta i świadczących o jakimś jego udziale w projekcie. Gdy tylko pojawiło się nazwisko Wrighta do akcji wkroczyła australijska policja - informuje BBC. Dom informatyka przeszukano, wskazując że działania mają związek ze sprawami podatkowymi, a nie bitcoinami.
Bitcoiny interesują służby bezpieczeństwa i podatkowe, ponieważ wszystkie transakcje nimi wykonywane oraz ich posiadanie może być całkowicie anonimowe. Z tego powodu wykorzystywane bywają do nielegalnych transakcji, prania brudnych pieniędzy i unikania opodatkowania.